W gminie Rawa Mazowiecka wilki zagryzły i pożarły yorka. Wszystko to działo się na oczach właściciela pieska. W 2021 roku w gm. Lututów drapieżniki zagryzły 3 krowy. Właściciel zwierząt domowych chciał je uratować, ale wilki i tak dokonały spustoszenia. W Radomszczańskiem po raz pierwszy zobaczono je w 2005 roku, potem odnotowywano je w różnych rejonach naszego województwa, nawet w powiecie łódzkim wschodnim, m.in. w rejonie Koluszek. Pojawiły się też w lasach leśnictwa Tuszyn. Kilka lat temu szacowano, że w Łódzkiem żyło ok. 30 wilków, teraz jest ich zapewne kilkakrotnie więcej. Zdaniem leśników, zwierzęta te przemieszczają się głównie wzdłuż większych rzek, m.in. Pilicy.
Według szacunków obecnie w kraju żyje ok. 4 tys. wilków. Te inteligentne zwierzęta wiedzą doskonale, że nic im nie grozi ze strony człowieka (są bowiem pod ścisłą ochroną), dlatego coraz śmielej zbliżają się do wiejskich domostw. Nie boją się nawet strzałów podczas polowań na inne zwierzęta. Atakują gospodarskie psy, także te myśliwskie. Ponieważ watahy przemieszczają się bardzo szybko, pokonując dziennie nawet kilkadziesiąt kilometrów, trudno je obserwować i lokalizować na danym obszarze. W nadleśnictwie Skierniewice leśnicy w ubiegłym roku odnotowali m.in. 4 wilki, które zginęły pod kołami samochodów.
Do niedawna w rejonie Tuszyna i Rzgowa nie zaobserwowano wilków, ale teraz są już ślady przemieszczającej się watahy. Co robić, gdy podczas spaceru w lesie dostrzeżemy tego drapieżnika? Najlepiej ostrożnie wycofać się. Zalecamy też unikanie leśnych spacerów po zmroku na terenach odosobnionych, szczególnie z naszymi czworonożnymi przyjaciółmi. Ostrożni powinni być mieszkańcy domostw znajdujących się w sąsiedztwie kompleksów leśnych. Gdy dostrzeżemy wilka w pobliżu zabudowań, poinformujmy o tym pracowników nadleśnictwa lub policję.
Ryszard Poradowski