Nie natrafiono dotąd na najstarsze cmentarzyska ludzi zamieszkujący Rzgów i okoliczne miejscowości, ale wiadomo, że już we wczesnym średniowieczu nad tutejszymi rzekami i ciekami wodnymi znajdowały się ludzkie siedziby. Wiemy natomiast na sto procent, że w średniowieczu grzebano rzgowian wokół pierwszych kościołów. Przy rzgowskiej świątyni pochówki odbywały się jeszcze na początku XIX stulecia.

Druga połowa XVIII wieku to okres tworzenia nowych nekropolii zamiejskich.  Wyziewy z kościelnych krypt (chowano w nich zwykle dobrodziejów kościołów, właścicieli ziemskich, szlachtę) spowodowały, że ówczesne władze nakazały budować cmentarze daleko od siedzib ludzkich. Tak było również w Rzgowie, gdzie niewielkie miejsce na pochówki wyznaczono za miastem i za rzeką, wówczas wśród pól i łąk. Ówcześni rzgowianie nie należeli raczej do ludzi majętnych, więc te pierwsze mogiły były raczej skromne i dlatego do naszych czasów nie zachowały się nagrobki np. z 1 poł. XIX wieku. Cmentarz ten kilkakrotnie powiększano i zapewne w ciągu najbliższych lat dojdzie do kolejnej rozbudowy tej nekropolii.

Rzgowski cmentarz nie jest jedynym tego typu obiektem w gminie. Druga czynna nekropolia, powstała stosunkowo niedawno obok cmentarza wojennego z czasów I wojny światowej, znajduje się w Starej Gadce. Dawne nekropolie ewangelickie, przetrwały w Guzewie, Kalinie i Starowej Górze.

Która z nekropolii kryje najwięcej tajemnic? Zaskoczę zapewne Czytelników informacją, że ta w Starej Gadce. Tak, tak – powstała na okolicznych pagórkach po krwawych walkach Rosjan z Niemcami w listopadzie 1914 roku. Poległo tu ponad 2 tys. żołnierzy.  Już sam kamienny pomnik owiany jest licznymi legendami i nieprawdziwymi opowieściami o skrywanej w nim broni. Ukryte we wnętrzu pomieszczenie miało służyć za miejsce przebywania ludzi skonfliktowanych z prawem. Po zakończeniu walk urządzono cmentarz wojenny i pogrzebano na nim zabitych żołnierzy, ale szybko pojawił się poważny problem. Dotyczył własności ziemi, która należała do okolicznych rolników. Sprawa trafiła przed oblicze Temidy, ale nie wiemy, jak się ostatecznie zakończyła. Rolnicy domagali się zapłaty za ziemię, ówczesne władze nie kwapiły się do wypłaty odszkodowań. Sprawą zajął się sąd w stolicy, bo w Łodzi żaden adwokat nie chciał reprezentować chłopów.

Oficjalnie na tym cmentarzu pochowano 2 tys. żołnierzy obu zaborczych armii, w których szeregach walczyli i ginęli także Polacy, siłą wcielenie do wojska. Mieszkańcy Rzgowa i okolicznych miejscowości sugerują, że za kamiennym parkanem spoczywa znacznie więcej osób, bowiem w styczniu 1945 roku grzebano Niemców poległych podczas walk z Rosjanami i wojskami polskimi. Rzeczywiście Niemcy w tym czasie usiłowali montować w tym rejonie obronę, ale na skutek szybkiego marszu Rosjan okazało się to nierealne. Także w latach największych represji bierutowsko-stalinowskich na nekropolii tej mieli być potajemnie grzebani przedstawiciele opozycji, z którymi władza ludowa rozprawiała się bezpardonowo w latach powojennych. IPN rzekomo.  zajmował się tą sprawą, ale nie udało się skonkretyzować ani szczegółów, ani zarzutów. Oczywiście nie ma widocznych śladów tego typu pochówków, tym bardziej, że od lat ekspansywna zieleń skutecznie niszczy nawet istniejące nagrobki, nie mówiąc o ukrytych w ziemi pochówkach.

Na tymże cmentarzu były niegdyś dwie kaplice: ewangelicka i prawosławna, ale do dziś przetrwały jedynie ledwo widoczne fundamenty. Obydwie zostały zniszczone przez nieznanych sprawców… Szkoda, bo stanowiły swoista ozdobę tego największego w Łódzkiem cmentarza wojennego, a ponadto były miejsce zadumy, chętnie odwiedzanym przez rzgowian.

Wspomnijmy jeszcze o resztkach cmentarza ewangelickiego w Starowej Górze. W 1 poł. XIX wieku, gdy pojawili się tu koloniści niemieccy, cmentarz był duży, otaczał go parkan. Po 1945 roku popadł w ruinę, a budowa tzw. obwodnicy Rzgowa w latach siedemdziesiątych XX wieku dopełniła dzieła zniszczenia. Dziś trudno tu nawet odnaleźć resztki nagrobków, nie ma też śladu po ogrodzeniu…

Ryszard Poradowski