„W środku osady mamy kwadratowy duży rynek, z którego połówę wzięliśmy w roku bieżącym pod park imienia wielkiego poety polskiego, Mickiewicza. Plan tego parku wykonał bezinteresownie pan Skorasiński, ogrodnik. Fundusze z kasy miejskiej mają pokryć koszty wydatków na urządzenie owego parkum którego front zdobi piękna i okazała figura Matki Boskiej, wzniesiona kosztem mieszkańców Rzgowa i parafii.
Wszelką robociznę przy wyrównaniu terenu wykonali parafianie darmo, przedewszystkiem panny fabryczne, pracujące w Łodzi, które korzystając z wolnego czasu podczas strejków w fabryce Scheiblera., okazały się niezmordowanymi w pracy przy kopaniu i sadzeniu drzew, i niektórzy z kawalerów fabrycznych”.
Tak pisał o wspomnianym parku ks. Paweł Załuska, miejscowy proboszcz wielce zasłużony dla Rzgowa, w wydanej w 1907 roku niewielkiej książeczce poświęconej grodowi nad Nerem. Oczywiście w tamtym czasie park był znacznie mniejszy, powiększono go dopiero w okresie powojennym.
Warto zwrócić uwagę na patrona tego reprezentacyjnego dziś salonu Rzgowa, którego zazdroszczą nam mieszkańcy innych miast. Otóż po 1905 roku, gdy na skutek rewolucji i walki o polskość, zaczęto przywracać ojczysty jężyk w urzędach i szkołach, patriotyczni rzgowianie zaakcentowali swoje przywiązanie do wieszcza. Mimo że wciąż na ziemiach Królestwa Polskiego panował carat, rzgowski park zyskał polskiego patrona.
Także o tej porze roku park prezentuje się znakomicie, co niedawno pokazał na zdjęciach burmistrz Mateusz Kamiński. Szkoda tylko, że ten zielony azyl w samym sercu miasta jest tak mały…
Ryszard Poradowski