Specjalizująca się w kompleksowej obróbce galwanicznej metali kolorowych, stali i żeliwa rzgowska firma „ZNIKRO” niejako dodatkowo zajmuje się ratowaniem zabytków. Ten dział w firmie to oczko w głowie Jana Hejwowskiego, którego pasją jest ratowanie zabytków. Ma on na swoim koncie wiele elementów wyposażenia wiekowych świątyń, m.in. w Rzgowie i pałaców, jak np. w Łodzi przy ul. Ogrodowej.

 Niedawno do rzgowskiej firmy trafiła XVII-wieczna monstrancja z kościoła w Bogdanowie wymagająca skomplikowanych prac ratowniczo-konserwatorskich. Jak nas poinformował Jan Hejwowski, uzupełniono już metalowe ubytki, co ze względu na zabytkowy charakter monstrancji i delikatne elementy było dość skomplikowane. Po uzupełnieniu brakujących m.in. mosiądzowych elementów monstrancja zostanie pozłocona, by po skomplikowanej renowacji wyglądała jak nowa.

To nie jedyny zabytkowy przedmiot ze wspomnianej świątyni poddawany renowacji w rzgowskiej firmie. „ZNIKRO” zajęło się też przywróceniem dawnej świetności tabernakulum i tronowi. To także pracochłonne i skomplikowane roboty renowacyjne, wymagające nie tylko precyzji, ale i znajomości technik przywracających dawny wygląd i kształt zabytkowym przedmiotom. „ZNIKRO” od lat specjalizuje się w ratowaniu wielu zabytków kościelnych nie tylko w naszym regionie. Chodzi głównie o zabytki metalowe, dla których czas bywa często niełaskawy. Przywrócenie takim zabytkom wyglądu sprzed kilku wieków to często bardzo pracochłonna i skomplikowana robota, wymagająca precyzji, cierpliwości i znajomości starych technik.

Gdy przed wieloma laty do „Znikro” trafił potężny metalowy żyrandol ze świątyni w nadpilicznym Sulejowie (wykonany przez utalentowanego kowala), wymagał nie tylko konserwacji nadwątlonego przez czas metalu, ale i wymiany skomplikowanej instalacji oświetleniowej. Roboty trwały kilka miesięcy, ale efekt był zaskakujący…

Ryszard Poradowski