Wyrosły jak grzyby po deszczu. Gustowne drewniane altany najpierw pojawiły się w Rzgowie nad Strugą, a potem już w wielu miejscowościach gminy. Okazały się strzałem w dziesiątkę. W Rzgowie odbywają się w nich liczne imprezy plenerowe, doceniane w ostatnich latach m.in. przez seniorów i zespoły GOK, z kolei w Kalinku  wypoczywają zarówno mieszkańcy tej miejscowości (altana znajduje się na  terenie obszernego placu zabaw, w sąsiedztwie stawu)  jak i turyści, np. z pobliskiego Tuszyna. W Starowej Górze okazało się, że niewielka altanka nie wystarcz na spotkania mieszkańców, więc w końcu lata za sprawą radnego Stanisława Zaborowskiego na placu przy ul. Centralnej  pojawiła się druga taka budowla. Ostatnio niewielka altanko-wiata wyrosła w Guzewie, tu także niedługo z prawdziwego zdarzenia altana pojawi się w sąsiedztwie rekultywowanego stawu.

Skąd taka potrzeba i popularność altan? Burmistrz Mateusz Kamiński tłumaczy to potrzebami mieszkańców poszczególnych sołectw, którzy chcą wspólnie spotykać się i wypoczywać w plenerze. Jest jeszcze jeden powód – do gminy zagląda coraz więcej turystów, szczególnie miłośników jednośladów korzystających ze ścieżek  rowerowych. Altany są znakomitym miejscem na postój i wypoczynek, jak choćby w Kalinku, Czyżeminku  czy Guzewie.

Dla pana Stanisława z Prawdy altany to po prostu powrót do naszej polskiej tradycji. – Kiedyś przy każdym domu nie tylko na wsi była taka niewielka letnia budowla dająca sporo cienia, służąca relaksowi po dniu ciężkiej pracy, można się było w niej spotykać z rodziną czy znajomymi z okazji świąt lub imienin. Zwykle dzięki zaradności gospodyni altany otaczały piękne kwiaty.

Potrzebę integracji mieszkańców i zapewnienia im miejsca do spotkań dostrzegły także rady sołeckie. To właśnie z funduszu sołeckiego powstała wspomniana niewielka altana w Guzewie.

R.Poradowski