Gazeta Rzgowska

ZIEMIA NIE DAWAŁA SZANS ZBYT WIELU MIESZKAŃCOM Czarnoziemów sandomierskich tu nigdy nie było

Czy zastanawialiście się, dlaczego w rzgowskiej gminie rolnictwo nigdy nie zajmowało dominującej roli, dlaczego rozwijała się hodowla zwierząt i przemiał zbóż (kilkadziesiąt wiatraków przed wiekami), dlaczego wreszcie tak dużo mieszkańców pracowało w pobliskiej Łodzi? Powód był prosty – gleby nie należały do najlepszych, a ponadto rozdrobnienie gospodarstw nie sprzyjało utrzymaniu się licznych rodzin.

Obecnie ponad połowę użytków rolnych stanowią grunty rolne. Z 499 gospodarstw – jak podaje „Raport z realizacji programu ochrony środowiska dla gminy Rzgów na lata 2021-2025 z perspektywą do roku 2030” ponad połowę nie przekracza 5 ha. Dominują tu gleby pseudo-bielicowe, są też m.in. gliny i piaski gliniaste, ziemie czarne zdegradowane, szare i mułowo-torfowe. Te ostatnie wytworzyły się   dolinie Neru, Dobrzynki i Strugi. Gleby w gminie należą zatem do średnich i słabych, te lepsze występują tylko w Rzgowie oraz w rejonie Bronisina Dworskiego. Najsłabsze gleby są w rejonie Romanowa, Czyżeminka, Guzewa i Prawdy. Stąd w gminie dominanta żyta w uprawach.

Choć gmina ma nadal charakter rolniczy, uprawa ziemi i hodowla z roku na rok zmniejszają się. Od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku dzięki centrom handlowym rozwija się handel i usługi także te nieobecnie jeszcze niedawno – rozrywkowe i rekreacyjne. Nawet we wsiach od wieków tradycyjnie rolniczych, np. w Prawdzie, Czyżeminku czy Romanowie rozwija się rekreacja, czemu sprzyja bliskość wielkiej Łodzi. Można odnieść wrażenie, że rolnictwo na znacznym obszarze gminy znajduje się w odwrocie.

Na zdjęciu: w granicach miasta Rzgowa znajdują się dobre gleby i funkcjonują gospodarstwa rolne

Ryszard Poradowski