Gazeta Rzgowska

Wśród klientów są nabywcy z wielu krajów Europy DREWNIANE SIĘ NIE PRZYJĘŁY, ALE TRADYCYJNE KRAWATY WCIĄŻ SĄ W MODZIE

Moda na drewniane krawaty, która przyszła do nas z zagranicy kilka lat temu, nie przyjęła się, za to młodzi Polacy zaakceptowali oryginalne drewniane muchy. Wykonywane są z lekkiego prasowanego drewna, na którym oryginalne wzory wycina sie laserem. Nabywają je chętnie także klienci m.in. z Czech i Słowacji. Tradycyjnie natomiast dużą popularnością cieszą się krawaty z różnorodnych tkanin szerokości 6-7 cm w różnych wzorach i kolorach. Tę wąskie, zwane sznurówkami, kupuje głównie młodzież na różne imprezy typu studniówka czy jakiś bal…

Czy panowie mają preferencje kolorystyczne? Tak, uzależniają je od kolorów popularnych w danym roku w damskiej modzie, dopasowując krawat np. do sukienki partnerki. Tradycyjnie jednak dobrze sprzedają się brązy, granaty, szarości. Wielu miłośników krawatów lubi czerwień, która zawsze wygląda elegancko i jest atrakcyjnym dodatkiem do koszuli i garnituru. Podobnie zresztą jak znów popularne spinki do koszulowych rękawów wykonywane ze stali chirurgicznej, z różnymi oryginalnymi zdobieniami, np. dla kibiców piłki nożnej, medyków czy kandydatów na małżonków. Mniej popularne są spinki do krawatów, ale też mają swoich zwolenników.

Stoisko z krawatami firmy „Linta” w Mieście Mody „Ptak” odwiedził niegdyś wicepremier Piotr Gliński i wybrał sporo atrakcyjnych krawatów. Miał w czym wybierać, bo np. dziś znajduje się tu ok. 12 tys. krawatów i ok. 6 tys. much. Firma rodzinna z Dłutowa wytwarza krawaty od prawie 30 lat i znana jest ze znakomitej jakości swoich wyrobów. Od lat doradza i oferuje je klientom Sławomir Bolonek, jeden z członków rodu słynnego arcybiskupa Janusza Bolonka (1938-2016) pochodzącego z podpabianickiej Huty Dłutowskiej.

R.Poradowski