Gazeta Rzgowska

TRZY AKWENY – NA RAZIE TYLKO NA PAPIERZE

Tak krawiec kraje, jak mu materii staje – mówi przysłowie. Pasuje ono doskonale do tego, co od wielu lat obserwujemy w Rzgowie. Wielkie zaniedbania i opóźnienia likwidowane są w szybkim tempie, choć wciąż oczekiwania mieszkańców są większe od możliwości finansowych gminy. Zapewne dlatego wciąż czekamy na krytą pływalnię, rozbudowany ośrodek zdrowia czy dodatkowe boiska na stadionie przy ul. Tuszyńskiej. Samorządowcy znają oczekiwania mieszkańców, ale też znają inne przysłowie: nie od razu Kraków zbudowano…  

A powodem przypomnienia tych mądrości narodu jest wypowiedź jednego ze rzgowian, który stwierdził, że chciałby jeszcze zobaczyć przed śmiercią zalewy, jakie dwadzieścia lat temu zaplanowano w Rzgowie, pijąc wyraźnie do lokalnych samorządowców, którzy według niego zapomnieli o tych akwenach. Stajemy w obronie samorządowców, bo sprawa zalewów już wielokrotnie poruszana była przez radnych kilku ostatnich kadencji. Na razie wszystko rozbija się o pieniądze, bo wciąż są inwestycje bardziej potrzebne dla mieszkańców, jak choćby bezpieczne drogi.

A o jakie zbiorniki chodzi? W wojewódzkim programie małej retencji z 2005 roku znalazły się aż 3 akweny. Pierwszy zalew o powierzchni 7,9 ha, średniej głębokości 1,4 m, zaplanowano na rowie melioracyjnym, jak nazwano Strugę. Przygotowywany jest teren sportowo-rekreacyjny w rejonie szkoły, z niewielkim akwenem w przyszłości. Drugi zalew, chyba najważniejszy w Rzgowie, planowany jest na Nerze. Lustro wody ma mieć powierzchnię 5,8 ha i głębokość 1,6 m. I ostatni akwen – na Nerze w Gospodarzu, o powierzchni lustra 5 ha i średniej głębokości 2 m. Te akweny znajdują się w planach, a te dotyczące piętrzenia wód rzek i budowy zalewów powstają w ślimaczym tempie. Czy taki los czeka również nasze zbiorniki retencyjne?

Na zdjęciach: Jedna z koncepcji zagospodarowania doliny Neru i łąki w rejonie tej rzeki podczas wiosennych opadów

Ryszard Poradowski