Gazeta Rzgowska

SOŁECTWO SOŁECTWU NIE JEST RÓWNE

Tym miesiącu podczas wiejskich zebrań mieszkańcy rzgowskiej gminy powinni wybrać 14 sołtysów i rady sołeckie. Zapewne sprawdzeni w społecznym działaniu sołtysi obdarzenie zostaną zaufaniem na następną kadencję. Warto w tym miejscu przypomnieć, ze sołectwo sołectwu nie jest równe – największe pod względem zaludnienia – oprócz Rzgowa – jest w Starowej Górze (w granicach 900 osób na km kw.), najmniejsze zaś to Romanów i Kalinko.

 Chyba najważniejszym, jeśli idzie o sołectwa, jest Rzgów, w którym tradycyjnie funkcjonują dwa. To efekt tego, że właściwie aż do końca XX w. miasto nad Nerem (od czasów carskich zdegradowane do roli osady) bardziej kojarzyło się z rolnictwem niż przemysłem. Co prawda przedsiębiorczy rzgowianie rozwinęli handel i transport, m.in. wapna z Sulejowa, ale nie zmieniło to charakteru miasta, podobnie jak zapoczątkowany już w latach siedemdziesiątych rozwój Rzgowa m.in. za sprawą budowy dwujezdniowej obwodnicy. Następna dekada przyniosła rozwój społeczno-kulturalny miasta, ale dopiero ostatnia dekada XX wieku zapoczątkowała historyczne przemiany. Co prawda niemal zniknęły z centrum gospodarstwa rolne, trudno już spotkać konie czy krowy, ale sołectwa pozostały, dostosowując się do nowych potrzeb mieszkańców. Współczesny Rzgów stawia na rozwijanie funkcji rekreacyjnej i turystycznej.

W całej gminie można zaobserwować powolny proces komasacji gospodarstw, co wbrew opiniom pesymistów świadczy o zainteresowaniu rolnictwem sporej grupy mieszkańców, np. Czyżeminka, Grodziska czy Guzewa. Zatem sołtysi i rady sołeckie we wsiach wokół Rzgowa nie będą mogły narzekać na brak pracy.

Ryszard Poradowski