Gazeta Rzgowska

RZGÓW WYGRAŁ LOS NA LOTERII

W wielowiekowych dziejach Rzgowa były dwa przełomowe momenty: pierwszy z XV stuleciu, gdy za sprawą jednego z najlepszych w naszych dziejów króla Kazimierza Jagiellończyka Rzgów otrzymał prawa miejskie, a drugi – gdy w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych XX wieku za sprawą Antoniego Ptaka zaczęła się rodzić handlowa kariera grodu nad Nerem. Choć protektorzy sukcesu w XV i XVI wieku robili dużo dla podniesienia rango miasta, nie przewidzieli, że pobliskie Pabianice nie dopuszczą do rozwoju Rzgowa. W XX wieku takich dylematów już nie było.

Szybki rozwój centrów handlowych spowodował także olbrzymie zmiany w sennej osadzie, która przez dziesięciolecia była faktycznie sypialnią Łodzi. Zaczęto myśleć nie tylko o budowie wodociągów i kanalizacji, ale i o sieci gazowniczej oraz nowych ulicach. W ciągu prawie trzech dziesięcioleci Rzgów radykalnie odmienił swoje oblicze, stając się w kraju jednym z najlepiej zarządzanych ośrodków, który w 2006 roku znów stał się miastem. Awans cywilizacyjny stał się wizytówka gminy.

Można powiedzieć, że Rzgów dzięki wspomnianym centrom handlowym, ale i znakomitemu położeniu, wygrał los na loterii. Myliłby się jednak ten, kto by powiedział, że ten sukces przyszedł sam, bez wysiłku. Wielkie przeobrażenie Rzgowa było możliwe dzięki olbrzymiej mobilizacji i determinacji mieszkańców, którzy bez wahania powoływali społeczne komitety i w niełatwych warunkach budowali oczyszczalnię ścieków, kanalizację czy gazociągi. Tacy społecznicy jak Marek Bagiński, Marek Bartoszewski, Stanisław Cholaś czy Piotr Salski, nie liczyli przepracowanych społecznie godzin, własnego wysiłku. A podaliśmy nazwiska tylko kilku, dla przykładu…

R.Poradowski