Długoletni sekretarz Zarządu OSP w Kalinie Leszek Szczech odznaczony został Złotym Znakiem Związku OSP RP. Odznaczenie wręczył mu prezes Oddziału Wojewódzkiego ZOSP RP – Jan Ryś. To wyraz uznaniu dla ponad półwiecznej pracy społecznej druha L. Szczecha.
– Ponieważ mieszkałem w pobliżu strażnicy OSP w Kalinie, od dziecka interesowałem się tym wszystkim, co działo się w straży, a gdy miałem już 18 lat – mogłem wreszcie zapisać się do OSP. W straży był mój tata Józef, jego brat i inni członkowie rodziny – wspomina pan Leszek. – Początkowo działałem w komisji rewizyjnej, a w latach osiemdziesiątych objąłem obowiązki sekretarza OSP w Kalinie i tak jest do dziś. Byłem świadkiem nie tylko budowania naszej strażnicy jako członek społecznego komitetu, ale i jej kilkakrotnej rozbudowy. Nasza OSP zawsze należała do najlepszych w gminie. Dziś mamy 86 członków, dwie drużyny młodzieżowe (męska i żeńska), dysponujemy nowoczesnym sprzętem ratowniczo-gaśniczym.
Druh L. Szczech uczestniczył w wielu akcjach ratowniczo-gaśniczych, m.in. głośnym w latach dziewięćdziesiątych ratowaniu lasów w rejonie Kuźni Raciborskiej. Przez kilka dni dogaszaliśmy wielkie pogorzelisko, dowożąc wodę z pobliskiej rzeki. Gdy jechaliśmy walczyć z potężnym ogniem, wspierała nas okoliczna ludność, dostarczając m.in. wodę do picia. To była niezapomniana akcja, w której brały udział także wozy z innych jednostek OSP w naszej gminie – Guzewa i Rzgowa.
– Czym dla mnie jest to odznaczenie? Wyrazem uznania za kilkudziesięcioletnią działalność na rzecz społeczeństwa, swoistym podsumowaniem mojej pracy społecznej. Nie uważam, bym robił w życiu coś nadzwyczajnego, ot – pracowałem dla naszego środowiska.
Na zakończenie rozmowy druh L. Szczech powiedział: — Proszę, niech pan nie wystawia mi laurki, bym nie musiał się potem wstydzić…
Dodajmy na zakończenie, że OSP w Kalinie wspierają od lat najbliżsi L. Szczecha, m.in. córka Magdalena, a także dwójka wnucząt: Piotr i Natalia Gajda, a także kuzyn Jan z synem Łukaszem.
R.Poradowski