Gazeta Rzgowska

„Landcar” w Starowej Górze ma już 27 lat POCZĄTKI FIRMY BYŁY BARDZO SKROMNE

Dwadzieścia siedem lat w życiu człowieka to raczej niewielki okres, inaczej to wygląda w przypadku firmy, która w tym czasie przeobraziła się z kopciuszka w prawdziwego motoryzacyjnego potentata. Taką właśnie firmą jest „Landcar: ze Starowej Góry.

Początki firmy były bardzo skromne. – Wszystko zaczęło się w 1994 roku, gdy kupiłem działkę w Starowej Górze – wspomina założyciel firmy Dariusz Krzewiński – początkowo w firmie było nas bardzo mało: ja, lakiernik i jeden uczeń, dysponowaliśmy jednym pomieszczeniem, w którym zimą trudno było wytrzymać z powodu niskich temperatur. Trudno dziś uwierzyć, ale z powodu zimna uszczelnialiśmy dach… słomą. W tamtych czasach byłe dilerem „Fiata”.

Pierwszy salon pojawił się w 2000 roku, a cztery lata później D. Krzewiński rozpoczął kooperację z koreańską firmą KIA. Trwa ona do dziś. Obecnie firma zatrudnia prawie pół setki pracowników i sprzedaje zarówno nowe pojazdy KIA, jak i samochody trafiające do komisu. Jednocześnie w warsztatach wykonywane są skomplikowane naprawy pojazdów różnych marek.

W ostatnich latach „Landcar” powiększył znacznie swoją powierzchnię (do 1 ha) i dziś znajduje się, o dziwo, w dwóch miejscowościach – w Starowej Górze i Łodzi, bowiem granica tej ostatniej i gminy Rzgów przebiega właśnie przez środek firmy. To „pączkowanie” wiąże się z bezustannym rozwojem „Landcaru”, w którym trwają już przygotowania do budowy kolejnego salonu, będącego w przyszłości najnowocześniejszym obiektem tego typu być może kolejnej marki. Na razie Michał Krzewiński, syn i następca Dariusza nie chce zdradzać bliższych planów rozwojowych.

Zmiana warty w firmie dokonała się niejako w biegu, bezproblemowo. Syn Michał już kilka lat wcześniej był obecny w firmie i powoli zapoznawał się z jej funkcjonowaniem i kierowaniem. Gdy ojcu zaczęło przybywać obowiązków społecznych (radny, działacz OSP), powoli przejmował kierowanie „Landcarem”. Co prawda D. Krzewiński jest wciąż obecny w firmie, ale jego rola, jak to określa, sprowadza się do doradzania synowi.

R.Poradowski