Porządek obrad środowej sesji Rady Miejskiej w Rzgowie nie zapowiadał raczej burzliwej debaty. Nawet tradycyjna informacja komendanta Komisariatu Policji w Rzgowie o stanie bezpieczeństwa w gminie była raczej lakoniczna i bez sensacji. Dużej dyskusji nie było również przy rozpatrywaniu uchwał w sprawie zmian w Wieloletniej Prognozie Finansowej na lata 2023-2034 i budżecie gminy na 2023 rok. Radni wyrazili także zgodę na udzielenie z budżetu gminy dotacji (195 tys. zł) na prace konserwatorskie, restauratorskie i roboty budowlane przy najważniejszym zabytku – XVII-wiecznej świątyni, gładko uporano się również z dwoma uchwałami dotyczącymi nazw nowych ulic w Bronisinie Dworskimi Rzgowie.
Nawet sprzedaż węgla dotowanego mieszkańcom nie wzbudziła większych emocji, choć wystąpiły opóźnienia kontrastujące z optymistycznymi ocenami rządu, niewiele dyskutowano też o inwestycjach, choćby opóźnieniach związanych z przygotowaniami przebudowy ulicy Granitowej w Bronisinie Dworskim czy mniejszym zakresie modernizacji ul. Ogrodowej w Rzgowie. Zarówno burmistrz Mateusz Kamiński jak i jego zastępczyni Monika Pawlik wyjaśniali uwarunkowania związane np. z dotacjami, mówili też o trwających przygotowaniach do realizacji inwestycji dofinansowywanych z „Polskiego Ładu”, m.in. na stadionie w Rzgowie. Także sytuacja w oświacie i kulturze nie wzbudziła większych emocji, choć przy okazji można się było dowiedzieć, że w rzgowskich placówkach oświaty uczy się i znajduje opiekę sporo młodych Ukraińców.
Najwięcej emocji wywołały dwie sprawy. Pierwsza dotyczyła funkcjonowania kasy w Urzędzie Miejskim, co zdaniem jednego z mieszkańców naraziło go na stres. Z wyjaśnień złożonych przez zastępczynię burmistrza Monikę Pawlik i wynikających z pism przedstawionych przez przewodniczącego Rady Radosława Pełkę, a także oświadczenia przewodniczącego Komisji Rewizyjnej Zbigniewa Waprzko, można było wysnuć wniosek, że do głosu doszły emocje nie pozwalające na racjonalną ocenę sytuacji. A ta, jak wynikało z dokumentów, uwarunkowana była przepisami obowiązującymi obsługę kasową. Naszym zdaniem sprawa nie zasługiwała na to, by radni na sesji poświęcili jej tak dużo czasu i zapewne miał rację radny R. Kluczyński stwierdzając niejako w konkluzji, że mała sprawa urosła do horrendalnych rozmiarów…
Druga sprawa także miała swój początek na poprzedniej sesji. Teraz wróciła do niej radna Kamila Kuźnicka, zarzucając zastępczyni burmistrza oczernianie i utrudnianie sprawowania mandatu radnej. Radna groziła wejściem na drogę sądową. Nie zamierzamy rozpisywać się szerzej na ten temat, bo uważamy, że sala obrad Rady to nie bazar i nie powinno dochodzić do tak kontrowersyjnych ocen i wzajemnych emocjonalnych oskarżeń, a ponadto mieszkańcy oczekują dziś od swoich wybrańców solidnej pracy przy rozwiązywaniu trudnych problemów miasta i gminy, których nie brakuje. Kłótnie, wzajemne oskarżenia, niekontrolowane emocje i populistyczne działania, a także brak tolerancji dla poglądów innych osób, a z takimi sytuacjami mamy do czynienia od dłuższego czasu, są po prostu nie na miejscu. Naszym zdaniem takie sprawy powinny mieć finał na innym forum, być może dobrym rozwiązaniem byłoby uchwalenie wreszcie przez rzgowską Radę kodeksu etyki radnego, co już postulowaliśmy kilka lat temu i co wówczas nie wzbudziło zainteresowania, a także lepsze zorganizowanie i zdyscyplinowanie obrad, co leży w gestii samych radnych.
R.Poradowski