Mieszkanka Starowej Góry potwierdziła, że jeśli nie jesteśmy obojętni i reagujemy w trudnych sytuacjach, możemy przyczynić się nie tylko do udzielenia w porę pomocy osobie potrzebującej, a niekiedy nawet uratowania jej życia. Nie wiadomo, jak potoczyły by się losy dwuletniego chłopca, który bez obuwia spacerował z psem na smyczy ulicą Centralną w Starowej Górze, gdyby nie reakcja jednej z mieszkanek tej miejscowości. Zawiadomiła ona policjantów, którzy szybko przystąpili do poszukiwań rodziców chłopca, przepytując m.in. okolicznych mieszkańców i pracowników sklepów, zawiadamiając Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Maluch nie był w stanie wskazać swojego adresu, nie wiedział nawet jak się nazywa. Jednak już po godzinie funkcjonariuszom udało się ustalić adres zrozpaczonych rodziców chłopca, którzy już na własną rękę poszukiwali syna. Jak się okazało, maluch wykorzystał moment nieuwagi opiekunów remontujących dom i opuścił podwórko. Chłopiec przebadany został przez lekarza, na szczęście nie stwierdzono u niego żadnych obrażeń. Wszystko skończyło się dobrze.

Policjanci apelują do mieszkańców o zainteresowanie i reagowanie na niepokojące sytuacje wokół nas, często wystarczy niewiele, a można uratować czyjeś życie. Nie bójmy się reagować! Od najmłodszych lat uczmy swoje dziecko jak się nazywa, gdzie mieszka oraz jaki jest numer telefonu przynajmniej jednego z rodziców. W przypadku, gdy straci rodziców z oczu, może poprosić kogoś o zadzwonienie do mamy lub taty.

 – Warto również przed większym wyjazdem, wycieczką czy nawet zakupami w hipermarkecie sprawić dziecku opaskę na rękę z numerem telefonu do opiekuna. Również do kurtki można włożyć kartkę z taką informacją. Gdy dziecko się zagubi, natychmiast zawiadom policję. Zaangażuj też w poszukiwania innych. Proś o pomoc kogo się da. Jeśli dziecko zgubi się w sklepie, na dworcu zgłoś to ochronie, by jak najszybciej rozpoczęto monitorowanie wyjść i ogłoszono komunikat – pisze rzecznik prasowy KPP w Koluszkach mł. asp. Aneta Kotynia.

Fot: KPP

R.Poradowski