Aż 836 zdarzeń w okresie od stycznia do końca października br. w powiecie łódzkim wschodnim odnotowała Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Koluszkach. 575 stanowiły miejscowe zagrożenia, czyli różnorodne akcje związane m.in. ze zdarzeniami na drogach czy związanych z aurą. A ta ostatnia jest kapryśna i stwarza nam sporo problemów. We wspomnianym okresie odnotowano 184 pożary, na szczęście nie było tych największych i najgroźniejszych, związanych z ofiarami w ludziach i olbrzymimi stratami materialnymi.

Zmniejszenie się zagrożenia pożarowego to efekt wieloletniej działalności prewencyjnej, a także coraz większej skuteczności strażaków. Nowoczesny sprzęt na wyposażeniu druhów zawodowych i ochotników, a także coraz lepsze wyszkolenie procentuje mniejszą liczbą pożarów i mniejszymi stratami. Na terenach wiejskich zniknęło niemal stare budownictwo drewniane, a tradycyjne stodoły, które niegdyś często płonęły, coraz częściej zastępują nowoczesne silosy. Wszystko to nie oznacza jednak, że strażacy będą mieli coraz mniej roboty. Potwierdza to choćby Romanów, gdzie od kilku lat nieznany podpalacz puszcza z ogniem m.in. zgromadzoną na polach stogi słomy…

Z danych KP PSP w Koluszkach wynika, że w omawianym okresie odnotowano aż 77 fałszywych alarmów To dużo, ale strażacy na ten problem patrzą inaczej: ludzie często w dobrej wierze alarmują strażaków, choć później okazuje się, że nie było zagrożenia. Zatem lepiej, że mieszkańcy są uczuleni i czujni, że szybko reagują…

Ryszard Poradowski