Niewiele brakowało, by historia potoczyła się inaczej i Starowa Góra zyskała świątynię ewangelicką. Wyznaczono nawet plac na jej budowę, ale rozgorzał ostry spór, w który wdał się sam Samuel Linde (1771-1847), twórca słynnego „Słownika języka polskiego” i ostatecznie świątynia stanęła w centrum Pabianic.

Osadnictwo niemieckie w centrum Polski zaczęło się w końcu XVIII wieku. W ciągu kilkudziesięciu lat powstało wiele osad na dużym obszarze – od Bukowca i Mileszek na wschodzie po Wymysłów na zachodzie. Z roku na rok przybywało osadników, tym bardziej, że znaleźli tu dobre warunki, jeśli idzie i wyznawanie religii. Gorzej było z utrzymaniem się, szczególnie w pierwszych latach, gdy wielu osadników musiało samodzielnie wykarczować las pod dom i pole uprawne, jak to było np. w Starowej Górze czy Rydzynach. A w przypadku tej pierwszej miejscowości osadnicy musieli też walczyć z wodą, bo teren był podmokły i bagienny.

Starowa Góra miała jednak niekwestionowaną zaletę – leżała niemal w centrum osadnictwa niemieckiego na tych terenach i wielu przybyszów z Prus wskazywało ją na miejsce wzniesienia własnej świątyni. Gdy jednak w 1820 roku zdecydowano się na zbudowanie świątyni, rozgorzał spór właśnie o lokalizację. Jak pisze Sławomir Saładaj, urzędnicy Komisji Województwa Kaliskiego pod presją kolonistów rolnych skłonni byli poprzeć kandydaturę Starowej Góry i wyznaczyć działkę pod kościół o powierzchni 1 włóki (30 morgów) z osady kolonisty Marcina Schultza. Spór zaognił się i w pewnym momencie pojawiła się jeszcze jedna kandydatura – Nowosolnej. Władza miała więc twardy orzech do zgryzienia i nie bardzo wiedziano, jak zakończyć ten spór.

Ostatecznie wybór padł na Pabianice i przeważył argument, że w pobliżu tego miasta mieszka 236 rodzin, natomiast na wschód od Starowej Góry – tylko 165. Były jednak i inne zachęty – mieszczanie pabianiccy zadeklarowali gotowość oddania ewangelikom budynku nieczynnego wówczas browaru miejskiego znajdującego się przy ul. Piotrkowskiej, by do czasu wybudowania nowej świątyni służył ewangelikom jako miejsce spotkań i modłów.

Jaki był udział wspomnianego językoznawcy w tym sporze o lokalizację świątyni ewangelickiej? Niewielki, wręcz epizodyczny, ale ważny choćby z tego powodu, że Samuel Bogumił Linde cieszył się dużym autorytetem wśród ewangelików i był m.in. prezesem Konsystorza Generalnego obu wyznań ewangelickich. Linde pośredniczył w rozmowach pastora Samuela Fryderyka Jaekela z władzami wojewódzkimi w Kaliszu. Co prawda wsparcie językoznawcy nie przesądziło o wyborze Pabianic, bo decydująca była batalia pastora i wspierających go pabianiczan, ale Linde dobrze zapisał się w pamięci miejscowych ewangelików. Starowa Góra przegrała bitwę o kościół, ale nie zrezygnowała z aspiracji i przewodzenia w środowisku ewangelików, o czym świadczy choćby szybki rozwój osady, powstanie w niej cmentarza, szkoły i straży ogniowej.

Ryszard Poradowski