Od lat zgłaszano wnioski w sprawie modernizacji ulicy Wąwozowej w Rzgowie. Ba, nawet ułożono spory fragment chodnika, ale ulica ta jest nietypowa, bo znajduje się w sąsiedztwie gazociągu, do tego woda bezustannie daje tu o sobie znać, a jakby tego było mało – nie wszyscy mieszkańcy zgadzają się na oddawanie pod pas drogowy fragmentów swoich działek. A w ramach inwestycji trzeba przebudować wszystkie instalacje, uporządkować gospodarkę wodną, przedłużyć betonowy chodnik, wykupić grunty. A ceny jak zwariowane idą w górę!
Gmina wybrała więc wariant realizacji inwestycji „optymalno-siłowy”, a to z kolei obwarowane jest przepisami i wymogami bardzo kosztownymi. Efekt? Liczono, że na wszystko wystarczy 1,9 mln zł, tymczasem do przetargu zgłosił się tylko jeden kontrahent godzący się zrealizować zadanie za 3,9 mln zł. Gmina unieważniła więc przetarg. Co dalej?
Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej mówiono wprost, że inwestycja została „rozdmuchana”. Sam przewodniczący Rady Radosław Pełka stwierdził, że takiego zakresu robót nie akceptuje, że nie godzi się też na to, by ludziom rozbierano nowe parkany, zabierano ziemię. Nie wróży to zatem dobrze tej inwestycji. Wygląda na to, że będzie musiała poczekać na lepsze czasy i inne podejście do potrzebnej przecież modernizacji.
R.Poradowski