Już niejednokrotnie ostrzegaliśmy kierowców, by jadąc w rejonie lasów i pół zachowali szczególną ostrożność. Chodzi przede wszystkim o dzikie zwierzęta, które wychodzą na drogi, traktując je jako część swojego terytorium. Zderzenie z łosiem, sarną czy dzikiem prowadzi często do tragedii. Ale na drogach szczególnie wiejskich, mamy zwierzęta hodowlane, które też stanowią spore zagrożenie. W rzgowskiej gminie lasy stanowią rzadkość, ale w okolicy, np. w sąsiedniej gminie Tuszyn czy Pabianice istnieją wielkie kompleksy leśne, w których żyje teraz sporo dzikiej zwierzyny.
– Każdy kierowca powinien w takich miejscach zwrócić szczególną uwagę na drogę i jej otoczenie Gdy widzimy, że w pobliżu drogi lub bezpośrednio na niej znajdują się zwierzęta, powinniśmy zredukować prędkość. Nie róbmy tego jednak od razu bardzo gwałtownie. Najpierw upewnijmy się, czy za nami nic nie jedzie. Jeżeli prędkość będzie zbyt duża przy ominięciu zwierzęcia, grozi nam wpadnięcie w poślizg i podróż może zakończyć się w rowie lub na drzewie. Nie używajmy klaksonów i ,,migania światłami”, ponieważ zdezorientowane zwierzę słysząc i widząc takie sygnały może się zatrzymać, zamiast uciekać. Kiedy zwierzę się zatrzyma, nie wysiadajmy z pojazdu, by je przegonić – mówi rzecznik prasowy KPP w Koluszkach mł. asp. Aneta Kotynia.
Gdy już dojdzie do zderzenia ze zwierzęciem, przede wszystkim powinniśmy udzielić pierwszej pomocy osobom poszkodowanym i zabezpieczyć miejsce zdarzenia. Odpowiednio ustawiony trójkąt i światła awaryjne zaznaczą naszą pozycję i zwrócą uwagę nadjeżdżających kierowców. Zaalarmujmy też odpowiednie służby: policję, straż pożarną, miejską, służbę leśną, lekarza weterynarii. Zawsze pamiętajmy o własnym bezpieczeństwie, zwierzę po wypadku może być w szoku, przez co może być agresywne. Pamiętajmy, że wjeżdżając do lasów i obszarów wiejskich pojawiamy się na terytorium zwierząt i stajemy się dla nich intruzami!
Ryszard Poradowski



