Sam król Władysław Jagiełło miał poić konie wodą ze źródeł w pobliżu Żeromina podczas polowania. Wówczas była tu puszcza, z ziemi jednak wypływało 12 źródełek z wodą, jak wierzono, mającą właściwości lecznicze. Do dziś przyjeżdżają tu mieszkańcy okolicznych miejscowości, a także turyści i napełniają pojemniki czystą, niczym nieskażoną źródlaną wodą.

O tych źródłach głośno było już w XIV wieku. Miejsce to uchodzi za święte. Zgodnie z tradycją religijną i patriotyczną, źródła (samowypływy) noszą nazwy królewskie. Do dziś są czynne, wybijając wodę niezależnie od pory roku. To niesamowite zjawisko przyrodnicze podziwiała pisarka Maria Rodziewiczówna, w czasie ostatniej wojny przebywająca w pobliskim majątku Mazerakich. Zarówno grota jak i elementy sakralne przyciągają wiernych, którzy twierdzą, że rozmieszczenie źródeł przypomina różaniec.  Kilka lat temu za sprawa nieżyjącego już Pawła Święcickiego miał powstać w pobliżu żeński klasztor.

Jest tu m.in. Źródło Króla Władysława Jagiełły – pogromcy Krzyżaków, Kazimierza Jagiellończyka – jednego z najlepszych władców Polski, który nadał prawa miejskie pobliskiemu Rzgowowi, Świętego Rocha – obdarzonego mocą uzdrawiania ludzi, Chrztu Polski i Nadziei Narodu Polskiego. W bezpośrednim sąsiedztwie źródeł w 2016 roku powstała grota skalna z kamieni przywiezionych z Gór Świętokrzyskich.

W końcu ubiegłego wieku wspomniany P. Święcicki zlecił badanie wody i okazało się, że jest to woda alkaliczna o wysokim odczynie pH, o niskiej zawartości potasu i zrównoważonej zawartości magnezu i wapnia. Dzięki p. Święcickiemu powstała rozlewnia wody „Święcicki Zdrój”.

Jak dojechać do tego miejsca? Z Tuszyna trzeba się udać w kierunku Żeromina i w centrum tej miejscowości skręcić w prawo, by drogą polną dojechać do źródeł. W pobliżu znajduje się lądowisko ultralekkich samolotów.

Ryszard Poradowski