W ostatnich latach udało się zlikwidować bombę ekologiczną w Starowej Górze, rozbudowując kanalizację i likwidując setki szamb. Jednakże kanalizacja podciśnieniowa w tej miejscowości stanowi wielki problem, bo nie dość, że jest awaryjna, to jeszcze podnosi koszty eksploatacji. Burmistrz Mateusz Kamiński zastanawia się więc, jak rozwijać kanalizację w gminie, jak zracjonalizować instalacje w Starowej Górze? Radny Rafał Kluczyński mówi wprost: „Ta kanalizacja jest kłopotliwa w użytkowaniu, będziemy z nią mieli problemy przez wiele lat”.

W istniejącej zabudowie Starowej Góry tego typu kanalizacja wydawała się jedynym rozwiązaniem. Problem dostrzegają też radni Rady Miejskiej i zastanawiają się nad docelowymi rozwiązaniami nie tylko w Starowej Górze. Nawet w Rzgowie, np. w ulicy Grodziskiej tylko część domostw podłączonych jest do miejskiej sieci odprowadzającej płynne nieczystości do oczyszczalni ścieków.  Rozbudowywanie sieci i podłączanie domów to duże koszty. Wygląda na to, że nie uda się ich uniknąć, wszak instalowanie tu przydomowych oczyszczalni jest nieracjonalne w sytuacji, gdy zmodernizowana miejska oczyszczalnia ma jeszcze spore rezerwy i może przyjąć dużą ilość płynnych nieczystości. 

W przypadku miejscowości znacznie oddalonych od Rzgowa, np. Romanowa czy Prawdy, wspomniane przydomowe o czyszczalnie są szansą na zdrowe środowisko, tym bardziej, że w przypadku tej ostatniej miejscowości istnieje stosunkowo czysta rzeczka Dobrzynka, a okolica traktowana jest jako dobre miejsce do rekreacji.

R.Poradowski