Może być naszym sprzymierzeńcem

Środkowa Polska to nie uprzywilejowane Wybrzeże z Helem i wyspą Uznam, czy nawet Suwalszczyzną, Mazowsze i Bieszczady, gdzie wiatry wieją intensywniej, ale i w rejonie Rzgowa, jak się okazuje, istnieją korzystne warunki do instalowania turbin wiatrowych. Specjaliści mówią, że gmina znajduje się w strefie III, czyli może korzystać z czystej energii. Istnieją więc potencjalne możliwości efektywnej pracy siłowni wiatrowej. Szkopuł jednak w tym, że mieszkańcy nie chcą wielkich wiatraków, co wyartykułowali już kilka lat temu. Trudno więc mówić o jakichkolwiek inwestycjach tego typu.

Na starych mapach zaznaczano wiatraki, bo stanowiły swoiste znaki topograficzne w terenie, a ponadto były czymś ważnym dla mieszkańców. W naszym rejonie takich wiatraków było sporo, m.in. w Romanowie, Kalinku, a nawet w samym Rzgowie. Wówczas te wiatraki napędzane wiatrem nikomu nie przeszkadzały, wprost przeciwnie – zawód młynarza cieszył się szacunkiem, a wiatraki miały jakąś siłę magiczną. Zniknęły z naszego krajobrazu, bo wydajniejsze okazały się młyny wodne, a potem urządzenia wytwarzające mąkę napędzane silnikiem elektrycznym.

Fachowcy twierdzą, że najsilniejsze podmuchy wiatru w naszym rejonie są na wysokości ok. 30 metrów, zatem takie powinny być wiatraki. Na razie nie zanosi się na ich budowę, ale pojawiają się nowe urządzenia powietrzne, bez potężnych turbin   dominujących dziś w innych rejonach naszego województwa. Być może te wynalazki trafią kiedyś na rzgowską ziemię i nie będą budzić żadnych obaw, dostarczając cenną czystą energię, bo ta z węgla wcześniej czy później nam się skończy.

Ryszard Poradowski