Wcześniej czy później Rzgów będzie musiał zbudować obwodnicę wyprowadzającą ruch tranzytowy z centrum miasta, by odciążyć ulicę Grodziską czy Pabianicką. Dziś tego typu inwestycja jest bardzo droga i miasta jeszcze na nią nie stać, ale w przyszłości stanie się niezbędna nie tylko dla poprawy bezpieczeństwa mieszkańców, ale i warunków zdrowotnych. Dotyczy to przecież również powietrza, którym oddychamy, bo zatruwane przez szkodliwy dym z komina, zawierający trujące związki chemiczne, jest źródłem m.in. chorób nowotworowych.
Jeszcze 30-40 lat temu tylko nieliczni wspominali o szkodliwości palenia „byle czym” w naszych domach, zatruwaniu powietrza, którym oddychamy i szkodliwym hałasie. Teraz świadomość wielu mieszkańców gminy jest już inna i walczą o wyprowadzenie ruchu ciężkich pojazdów z centrum miasta oraz dostrzegają fatalne skutki oddychania zatrutym powietrzem. A że sprawy te wiążą się jednocześnie z poprawą jakości życia w Rzgowie, z roku na rok zyskują na znaczeniu.
Zarówno decybele jak i zatrute powietrze są dziś czymś, na co w pewnym sensie musimy się godzić. Miasto nie ma obwodnicy i ciasnymi ulicami jeżdżą wciąż potężne pojazdy ciężarowe. Co prawda szczelne okna ograniczyły nieco hałas atakujący mieszkańców, ale i tak nadmiar decybeli wpływa negatywnie na nasze zdrowie. Także wstrząsy nie wpływają pozytywnie na ludzi, podobnie zresztą i mury domów. Z kolei tej zimy, w obliczu dramatycznego wzrostu cen opału i inflacji, a także kłopotów z nabyciem węgla – trudno mieć pretensje do wielu mieszkańców, że niejednokrotnie ogrzewają się opałem nie zawsze takim, jaki chcielibyśmy wrzucać do pieca. Niestety, żyjemy w trudnych czasach i zapewne upłynie sporo czasu, zanim uporamy się ze wspomnianymi problemami.
Na zdjęciu: mieszkańcy ul. Grodziskiej w Rzgowie od lat walczą o wyeliminowanie ciężkich pojazdów…
R.Poradowski