81 prac wykonanych przez 71 uczestników sekcji plastycznej rzgowskiego GOK, w tym 7 dorosłych, można było oglądać w piątek, 14 bm., po otwarciu wystawy „Różne oblicza martwej natury”. Choć tematem większości rysunków i obrazów był niemal ten sam motyw, na wystawie trudno doszukać się dwóch identycznych prac, co świadczy o tym, że każdy z nas postrzega inaczej ten sam obraz. Jak twierdzi opiekunka sekcji plastycznej Ewa Majdzińska, dzieci wykazały się nie tylko talentem, ale i twórczą wyobraźnią.
Michalina i Milena Czarnockie przyszły na wernisaż z mamą i z dumą pokazywały swoje rysunki, zapewne pierwsze w życiu na publicznej wystawie. Rodzice maluchów podziwiali dzieła swoich pociech i cieszyli się z postępów widocznych w ich rysunkach. Niektórzy dopiero w GOK zetknęli się z prawdziwym malarstwem i rysunkami, nauczyli się patrzeć na kwiaty i przenosić ten obraz na papier. A wbrew pozorom nie jest to ani łatwe, ani proste. Ale od czegoś trzeba zacząć, by w przyszłości dorównać choćby mistrzowi Janowi Matejce…
– W dzieciństwie próbowałam coś rysować i malować, ale dopiero teraz, pod okiem Ewy Majdzińskiej, powróciłam do tej skrywanej gdzieś w moim wnętrzu pasji – mówi Katarzyna Cieślak, która przygotowała na wystawę obraz namalowany farbami akrylowymi, przedstawiający martwą naturę ze słonecznikami. – Długo męczyłam się właśnie nad tymi słonecznikami, bo wierne ich pokazanie sprawiło mi sporo trudności. Czy jestem zadowolona z tej pracy? Tak, ale następne będą zapewne lepsze.
Otwarcia wystawy w otoczeniu młodych artystów i ich rodziców dokonały: dyr. GOK Joanna Papuga Rakowska i Ewa Majdzińska. Szefowa sekcji plastycznej zapowiedziała, że wkrótce jej podopieczni zajmą się inną tematyką – kwiatami, które sprezentują swoim mamom z okazji ich święta.
R.Poradowski