Samochodem z pewnością można dojechać szybciej do lasu czy nad wodę, ale nic nie zastąpi ruchu i wrażeń, jakie towarzysza jeździe rowerem. Wie o tym doskonale rzgowska radna Ewa Tyll, która po raz drugi zorganizowała rowerową wyprawę nad Stawy Stefańskiego. To jedno z tradycyjnych miejsc wypoczynku rzgowian – już w okresie międzywojennym mieszkańcy grodu nad Nerem całymi rodzinami wyprawiali się na pikniki i potańcówki nad wodą, dotyczyło to także strażaków, np. ze Starej Gadki. Tym razem po ścieżce rowerowej spora grupa rzgowian w różnym wieku, przystrojonymi jednośladami dotarła nad wodę. Tu odbywały się różnorodne konkursy i zabawy, m.in. wyłoniono mistrzów gry piłkarzykami, nagrodzono też najoryginalniej ozdobione rowery.

Tego dnia dopisała pogoda, więc jazda rowerem, a potem wypoczynek nad wodą okazały się udane. Organizatorka rowerowej wyprawy zadbała nie tylko o napoje, ale i oryginalne nagrody dla konkursowiczów, m.in. kolorowe naklejki na jednoślady. Wśród uczestników rajdu była m.in. sołtys Rzgowa Bogna Kluczyńska, a także burmistrz Mateusz Kamiński, który od lat jest wielkim miłośnikiem roweru.

Gmina Rzgów ścieżkami rowerowymi stoi i posiada wielu miłośników jednośladów. Jedna z najatrakcyjniejszych ścieżek rowerowych wiedzie ze Rzgowa, ulicą Rudzka do Rudy Pabianickiej i wspomnianych Stawów Stefańskiego, inna ze ścieżek można dojechać z grodu nad Nerem do Kalinka, a, także Guzewa i Prawdy. Te wielokilometrowe ścieżki doceniają m.in. łodzianie, którzy odwiedzają Rzgów.

R.Poradowski