W 2024 roku w powiecie łódzkim wschodnim odnotowano 1089 zdarzeń, czyli o ponad 10 proc. więcej niż rok wcześniej. O ponad 10 proc. wzrosła też liczba pożarów, których było 253. Na szczęście tych najbardziej groźnych prawie nie było (odnotowano 1), zaś dominowały pożary małe (239). Wśród miejscowych zagrożeń dominowały lokalne (695 na 760). Jeśli idzie o alarmy fałszywe, było ich w powiecie 76, ale tych złośliwych – tylko 7.
Gdzie strażacy z PSP mieli najwięcej roboty? W gminie Tuszyn, następnie Koluszki i Rzgów. Najmniej zdarzeń odnotowano w gm. Brójce. Niestety, były ofiary śmiertelne (łącznie 14 osób) i ranni (125). Podczas pożarów zginęła 1 osoba, rannych było łącznie 5 osób, w tym 2 ratowników. Pod względem liczby zdarzeń w województwie, powiat łódzki wschodni znajduje się na 9. pozycji (na 22 powiaty). Choć nie należy do największych, znajdują się w nich ważne szlaki komunikacyjne, na których dochodzi do wielu zdarzeń. Tak jest choćby w gm. Rzgów i sąsiedniej Tuszyn. Oszczędzę Czytelnikom danych liczbowych, by jednak stwierdzić, że w powiecie łódzkim wschodnim jest zbyt mała liczba strażaków PSP. Obecnie całodobową służbę w JRG Koluszki pełni 8 ratowników i 1 dyżurny na stanowisku kierowania. Stąd decyzja o utworzeniu w najbliższych latach JRG w Kruszowie (gm. Tuszyn). Obecnie sytuację ratują sprawne i dobrze wyszkolone jednostki OSP m.in. w Rzgowie i Tuszynie Lesie.
I na zakończenie kilka zdań na temat przyczyn powstawania pożarów. Są one od lat niezmienne: nieostrożność osób dorosłych przy posługiwaniu się ogniem otwartym (papierosy, zapałki), wady środków transportu, wady urządzeń i instalacji elektrycznych, nieprawidłowa eksploatacja konstrukcji budowlanych, podpalenia (umyślne) w tym akty terroru. Tych ostatnich odnotowano w powiecie 17.
Ryszard Poradowski