Tego się nikt nie spodziewał. W niedzielę w Romanowie, gdy jeszcze trwała zabawa dożynkowa, znów o sobie dał znać wciąż nieuchwytny podpalacz: zapłonęły bele słomy zgromadzone na polu. Do akcji wkroczyli strażacy m.in. z Koluszek, wspomagani przez druhów z kilku okolicznych jednostek OSP. Niestety, ogień strawił słomę wartości kilku tysięcy złotych.

– Podpalacz terroryzuje mieszkańców już od kilku lat, wywołując pożary słomy należącej do miejscowych rolników – mówi prezes OSP w Romanowie Włodzimierz Pytka. – Naraża nas na olbrzymie straty i stres, bo przecież nie wiemy, czy skończy się tylko na podpalaniu słomy.

Komendant komisariatu policji w Rzgowie podinspektor Tomasz Konopka zna doskonale sytuację związaną z podpaleniami. W ostatnim przypadku trwają ustalenia, czy było to celowe podpalenie, czy też może przypadkowe, wszak w niedzielę na dożynki gminne do tej miejscowości przybyło także sporo gości spoza Romanowa. Policja prowadzi intensywne działania mające na celu wykrycie sprawcy pożarów w Romanowie.

Zdaniem wielu mieszkańców Romanowa, wszystko wskazuje na to, że podpalacz pochodzi z tej miejscowości.

Fot: Sebastian Komorowski – jedno z poprzednich podpaleń

R.Poradowski