To problem nie tylko Prawdy i mieszkańców tej miejscowości. Jadący od strony Pabianic traktują zjazd z wiaduktu jako tor wyścigowy, przekraczając dozwoloną szybkość. Taką jazdą o tej porze roku popisują się szczególnie motocykliści. O tych piratach drogowych podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej mówił radny i sołtys Jan Spałka, apelując jednocześnie do uczestniczącego w obradach komendanta rzgowskiego Komisariatu, by funkcjonariusze pojawili się od czasu do czasu na drodze w Prawdzie. Być może wysoki mandat ostudziłby kaskaderskie popisy niejednego kierowcy samochodu czy motocykla.
Ponieważ niedługo kilkusetmetrowy odcinek drogi wiodącej przez Prawdę poddany zostanie remontowi i pojawi się nowy dywanik asfaltowy, J. Spałka proponuje, by przy okazji powstały dwie wysepki spowalniające ruch drogowy. To dobry pomysł, bo nie dość że pomógłby pieszym przechodzić bezpiecznie przez drogę, to jeszcze zmusiłby zmotoryzowanych do zdjęcia nogi z gazu. A w Prawdzie jest to potrzebne, ponieważ droga ta traktowana jest przez zmotoryzowanych jako wygodny i szybki objazd do Pabianic czy Bełchatowa.
„Wyścigi” motocykli czy samochodów stwarzają zagrożenie także w innych miejscowościach. Niedawno na drodze ze Rzgowa do Brójec widzieliśmy motocyklistę jadącego z szybkością z pewnością przekraczającą 150 km/h, choć znajduje się tu kilka niebezpiecznych skrzyżowań, a i sama nawierzchnia drogi nie należy do bezpiecznych. Pirackie wyścigi uprawiane są także przez motocyklistów w Starowej Górze, a potem na estakadzie w rejonie łódzkiej ulicy Rzgowskiej (przebiega tu granica wielkiej Łodzi i gminy Rzgów). Niestety, trzeba mieć dużo szczęścia, by zobaczyć radiowóz policyjny w tym rejonie…
R.Poradowski