W połowie lutego wygaszono ognisko ptasiej grypy w okolicach Koluszek w powiecie łódzkim wschodnim. Na razie w powiecie i bezpośrednim jego sąsiedztwie nie stwierdzono nowego ogniska, ale za to w styczniu. Wykryto ognisko w gospodarstwie w miejscowości Prądzew w gm. Łęczyca. Hodowca straci ponad 13,3 tys. kaczek. Obszar zapowietrzony objął miejscowości w gm. Daszyna, Grabów, Góra Św. Małgorzaty, Łęczyca, Piątek i Witonia.
Przypomnijmy, w styczniu br. powiatowy lekarz weterynarii w Łodzi wydał rozporządzenie w sprawie przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się wysoce zjadliwej grypy ptaków(HPAI) na terenie powiatu łódzkiego wschodniego, zakazując utrzymywania drobiu na wolnym powietrzu (chyba że drób jest chroniony przed kontaktem z dzikim ptactwem za pomocą sieci, dachów, poziomych tkanin lub innych odpowiednich środków zapobiegających temu kontaktowi lub jest pojony i karmiony w zamkniętym pomieszczeniu lub w miejscu osłoniętym, które w dostateczny sposób uniemożliwia dostęp dzikiego ptactwa), utrzymywania kaczek i gęsi razem z innymi gatunkami drobiu, gromadzenia drobiu i innych ptaków żyjących w niewoli na targach, pokazach, wystawach i imprezach kulturalnych.
Te restrykcyjne zalecenia były potrzebne, bowiem zjadliwa grypa ptaków od wielu lat powoduje olbrzymie straty w gospodarstwach hodowlanych. Wirusa przenoszą głównie dzikie ptaki, które pojawiają się w gospodarstwach hodowlanych. Lekarze weterynarii apelują, by nie dopuszczać do tego typu kontaktów, bo w wielu przypadkach kończą się one pojawieniem się ogniska ptasiej grypy i olbrzymimi stratami materialnymi. Zalecana jest bioasekuracja. Niejednokrotnie pozwala ona uniknąć tych strat i uciążliwości, jakie związane są z funkcjonowaniem np. strefy zapowietrzonej.
R.Poradowski