Przed laty był to naprawdę cuchnący problem. Osady z oczyszczalni ścieków składowano zwykle „pod chmurką”, a że zawierały dużo wody – fermentowały i dawały o sobie znać okolicznym mieszkańcom. Naukowcy eksperymentowali z tymi osadami, szukając skutecznego sposobu neutralizacji osadu i nieznośnego zapachu, ale ostatecznie wyniki nie były zadowalające. Sytuacja odmieniła się wraz z nowymi sposobami rozwiązywania tego cuchnącego problemu. Otóż wymyślono specjalne prasy do pozbywania się wody i suszenia osadu w zamkniętych tunelach. Ta metoda zdaje egzamin szczególnie w okresie lata, gdy wyparowuje woda i pozostaje suchy granulat.
W rzgowskiej oczyszczalni ścieków rocznie do suszarni trafia ok. 600 ton osadu. Opuszczający suszarnię granulat chętnie odbierają rolnicy, gdyż stanowi on doskonały nawóz, zawierający sporo azotu i fosforu. A ponieważ za ten nawóz rolnicy nie płacą, czasami ustawiają się kolejki po jego odbiór. W okresie jesienno-zimowym osady nie schną tak szybko jak latem, dlatego gromadzone są we wspomnianej suszarni, by z wiosną i podwyższonymi temperaturami zamieniać się w nawozowy granulat i trafiać na pola.
R.Poradowski