To część dużego zamysłu, trzeba go widzieć w szerokiej perspektywie i mieć wizję zaspokojenia potrzeb tysięcy mieszkańców – tak o połączeniu linią kolejową Wrocławia z Bełchatowem, Piotrkowem Trybunalskim, przez Tuszyn i Rzgów – z Łodzią mówi poseł Grzegorz Lorek. Parlamentarzysta dostrzega wielką szansę dla Bełchatowa po zamknięciu kopalni węgla brunatnego, co może nastąpić w 2030 roku, a może nawet i wcześniej. Wspomniana linia kolejowa to także nadzieja na przyspieszenie rozwoju takich miejscowości jak Srock, Tuszyn czy Rzgów. – Jeśli nie pomyśli się wcześniej o nowym dobrym skomunikowaniu Bełchatowa z Wrocławiem i Łodzią, za kilka lat, gdy przestanie funkcjonować kopalnia, nie pojawi się tam nowy biznes – przewiduje poseł z Piotrkowa.

Na razie zapadły decyzje rządowe o reanimacji linii kolejowej z Piotrkowa do Bełchatowa, istniejącej od lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, ale niedoinwestowanej. Teraz ma się to zmienić. Zdaniem G. Lorka trzeba robić wszystko, by w kolejnych latach ta linia była rozbudowywana i połączyła Wrocław z Łodzią. – To znakomity przyszłościowy pomysł – mówi poseł, a podzielają go gospodarze m.in. Bełchatowa, Piotrkowa Trybunalskiego, Tuszyna i Rzgowa, co potwierdza ich petycja w tej sprawie wystosowana do rządu.

Ma rację poseł G. Lorek, gorący zwolennik wspomnianej inwestycji komunikacyjnej, gdy wspomina o tym, że trzeba stworzyć mieszkańcom wielu miejscowości perspektywę rozwoju i ożywić tereny dziś zapóźnione. Poseł nie ukrywa, że w ostatnich latach kolej   przeniosła się na nowe szlaki, pozostawiając niejako na uboczu wiele miejscowości. To powinno się zmienić.  

Rozmawiał R.Poradowski