Choć aura nie rozpieszczała mieszkańców naszej gminy i przybyszów z innych okolicznych miejscowości stojących w długiej kolejce do mobilnego punktu szczepień, nie brakło chętnych do skorzystania z okazji i szybkiego zaszczepienia się jednodawkową szczepionką Johnson and Johnson. W sobotę znów od wczesnych godzin rannych ustawiła się długa kolejka. Specjalnie do Rzgowa przyjechało wielu łodzian. I nie narzekali, bo mimo pewnej uciążliwości i tak bardzo sprawnie skorzystali ze szczepionki.
W ciągu czwartku i piątku, czyli pierwszych dwóch dni, przeciętnie dziennie podawano dawkę preparatu prawie 500 osobom. To niezły wynik, biorąc pod uwagę czasochłonne wymogi proceduralne związane m.in. z wypełnieniem ankiety i konsultacją lekarską. Wiele osób podkreślało, że wszystko jest dobrze zorganizowane i odbywa się szybko oraz sprawnie. Duża w tym zasługa m.in. strażaków z kilku OSP w gminie Rzgów, a także terytorialsów ze Zgierza.
Mobilny punkt szczepień w naszym mieście, pierwszy taki w województwie łódzkim, zorganizowany został dzięki inicjatywie wojewody łódzkiego i burmistrza Rzgowa. To dobre rozwiązanie w trudnym pandemicznym okresie, gdy do Gminnej Przychodni Zdrowia w Rzgowie dociera mało szczepionek i dotąd udało się je podać zaledwie ponad 1500 osobom. Być może zamiast tak spektakularnego działania można byłoby całą akcję zorganizować prościej i taniej, wykorzystując rzgowską GPZ i np. halę sportową. Być może wtedy to sczepienie mogłoby potrwać dłużej. Szkoda, że po zaledwie trzydniowej akcji w Rzgowie mobilny punkt szczepień ma trafić do Piotrkowa Trybunalskiego.
R.Poradowski