Gdy kilka lat temu dyskutowano nad zmianami nazw wielu gminnych instytucji, wystarczył głos jednego radnego i przygotowane dokumenty z miejskimi nazwami powędrowały do kosza. Miały z tego wynikać iluzoryczne korzyści, a po latach widać raczej straty. Rzgów rozwija się w szybkim tempie, co podziwiają coraz liczniej odwiedzający miasto przybysze. I dziwią się, że Rzgów, który walczył o odzyskanie praw miejskich utraconych w okresie zaborów, dziś jakby wstydził się swojej „miejskości” i trzy sztandarowe instytucje wciąż tkwią w okresie gminnym.
Odzyskanie praw miejskich miało się wiązać z usankcjonowaniem ambicji i oczekiwań mieszkańców w wielu sferach życia, także tych związanych z kulturą i sportem. Wspomniane trzy sztandarowe placówki stały się wizytówkami Rzgowa, co powinno podkreślać także ich nazewnictwo. I nie ma to nic wspólnego ambicjami na wyrost czy wynoszeniem się ponad mieszkańców okolicznych wsi. Rzgów to dziś centrum, z którego dumni są mieszkańcy całej gminy, korzystający na co dzień ze wspomnianych placówek. Warto zatem powrócić do tej sprawy i nadać jej należną rangę. Mówiąc wprost, GOK czy GOSTiR powinny podkreślić w nazwie miejski charakter.
Placówka kulturalna w Międzyzdrojach ma nazwie słowo „Międzynarodowy”, gdyż w ciągu roku organizuje kilka imprez międzynarodowych, w kraju są też centra kultury i placówki miejskie. Warto chyba, by w ich ślady poszedł wreszcie także Rzgów. R.Poradowski