Prawie 30 lat temu otwarto w Rzgowie pierwszą w województwie biologiczną oczyszczalnię ścieków. To duży sukces grona fachowców i społeczników, a wśród nich Marka Bagińskiego. Kim był człowiek, który na pierwszym miejscu stawiał uczciwość, kompetencję i fachowość, a także sprawy publiczne w ukochanym Rzgowie?

Pochodził ze znanej i cenionej w Rzgowie rodziny. Jego ojciec Bolesław był społecznikiem, podobnie zresztą jak i matka Janina  z Siutowiczów, maszerująca na czele kobiecego „Strzelca” w Rzgowie, co uwieczniono na słynnym zdjęciu, gdy pochód wychodzi z ówczesnej ulicy Namiestnikowskiej (dziś Mickiewicza).  Wraz z mężem pięknie śpiewała w kościelnym chórze św. Cecylii.

Ojciec był społecznikiem, działał w GS, ale pracował w przemyśle lekkim i był człowiekiem bardzo dokładnym oraz  skrupulatnym, co odziedziczył po nim właśnie syn Marek. Już w szkole średniej (XX LO) Marek był gospodarzem klasy, potem  skończył studia  na Wydziale Mechanicznym Politechniki Łódzkiej (1973) i trafił do Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi, gdzie pracował aż do emerytury (2013), przez ćwierć wieku pełniąc obowiązki głównego mechanika.

Był prawdziwym społecznikiem. Zaczynał od spraw małych, ale ważnych – jak wspominał Mateusz Kamiński – od dbałości o rozwój młodych ludzi. To właśnie z jego inicjatywy w 1985 roku (do 1990 roku był członkiem Komisji Kultury) odradza się w Rzgowie ognisko muzyczne, w którym sporo młodych ludzi uczy się gry na pianinie i akordeonie. Potem dba o edukację  językową dzieci, a było to w czasach, gdy w szkole uczono jedynie języka rosyjskiego, a niemiecki i angielski  były czymś nowym.

Od przełomu w 1989 roku włącza się aktywnie w budowanie samorządności lokalnej. W 1994 roku zostaje radnym Rady Gminy, a następnie Rady Miejskiej. Łącznie przez cztery kadencje. Kieruje m.in. Komisją Rewizyjną (1994-1998), działa w Komisji Rozwoju Gospodarczego i Finansów (1998-2002). Obca mu jest polityka i prywata, koncentruje się na pracy samorządowej, kierując się specyficzną busolą: fachowością, uczciwością i dobrem mieszkańców gminy.

Jest wśród inicjatorów budowy sieci wodociągowej i kanalizacyjnej. Powierzono mu obowiązki przewodniczącego Społecznego Komitetu Budowy Wodociągu i Kanalizacji  (1990), z których w ciągu 10 lat wywiązuje się znakomicie. Godzinami może opowiadać o problemach, na jakie natrafiono, wszak na realizację ambitnego zadania brakowało pieniędzy, a i materiały budowlane trzeba było „zdobywać”, a nie kupować, jak to jest dzisiaj. Bagiński z gronem społeczników doprowadza do powstania pierwszej w województwie biologicznej oczyszczalni ścieków. Uroczyste jej otwarcie  następuje  13 października 1992 roku To jest sukces, który zapoczątkowuje historyczne przemiany w Rzgowie.

W 1995 roku jest w gronie inicjatorów powstania miesięcznika samorządowego „Rzgów – Nasza Gmina”. Przez 11 lat pisze artykuły, układa krzyżówki. Wycofuje się, gdy radni wstrzymują druk krytycznego artykułu. Redakcja na znak protestu drukuje białą plamę i rezygnuje z pracy. – Jest rozgoryczony, czuje się niezrozumiały, ma odwagę mówić prawdę także o tym, co go boli, a także o tym co nie zawsze dzieje się zgodnie z prawem – wspomina tamte lata jego brat Zbigniew. I choć wycofuje się nieco w zacisze domowe i odmawia udziału w kolejnych wyborach, cały czas, aż do śmierci, interesuje się tym wszystkim, co dzieje się w Rzgowie.

Społecznikowska pasja nie pozwala mu jednak siedzieć przed telewizorem. Działa w GLKS „Zawisza”, organizuje turnieje brydżowe. W wolnych chwilach wnukowi Marcelowi puszcza muzykę Czajkowskiego i mówi, że chłopak „gra na tej samej fali”.

Odznaczenia i honory? To była nie jego „bajka” – brat nawet nie wiedział, że w 2002 roku otrzymał Srebrny Krzyż Zasługi. Gdy po latach Rada Miejska przyznała mu prestiżowy tytuł Honorowego Obywatela Gminy Rzgów czuł się chyba najbardziej  usatysfakcjonowany…

Gdy kilka lat temu podczas spotkania w jego domu z udziałem m.in. Piotra Salskiego wrócił wspomnieniami do pionierskich lat budowania nowego Rzgowa, z wielką pasją opowiadał  o dramatycznych momentach. Znów przeżywał tamte problemy, ale jednocześnie był zadowolony z dokonanego dzieła.

Żona Janina wspomina, że całe życie był znakomicie zorganizowany, bardzo aktywny. Już na studiach pasjonował się żaglami, kochał muzykę, godzinami grał na pianinie. W rodzinnym domu przy ul. Mickiewicza wychował córkę Katarzynę, dumny był z wnuka. I nigdy z pola widzenia nie tracił Rzgowa.

Marek Bagiński zmarł 21 lutego 2021 roku, spoczął na rzgowskim cmentarzu.

R.Poradowski