Tego należało się spodziewać już od lat: województwo łódzkie, łącznie z wielką Łodzią – wyludnia się. Demografowie mówią wprost: to nie wina pandemii. Dlaczego więc w Łodzi jest gorzej niż w innych wielkich miastach kraju? Nikt nie chce powiedzieć wprost, że winę ponoszą m.in. rządzący tym miastem, którzy od dawna, wbrew oficjalnym deklaracjom, mieszkańców nie traktują priorytetowo. Prezydent Hanna Zdanowska ze swoją ekipą doprowadziła do tego, że ludzie omijają wielkim łukiem centrum miasta, bo bezustanne roboty drogowe i budowlane utrudniają nie tylko poruszanie się, ale i codzienne życie. Za kolejne wpadki inwestycyjne i przedłużanie się terminów zakończenia robót nikt nie ponosi odpowiedzialności. Oczywiście sporą cenę płacą mieszkańcy. Ludziom dają się we znaki również np. podwyżki opłat parkingowych, podczas gdy wciąż nie widać rozwiązania problemu z parkowaniem pojazdu. O zanieczyszczonym powietrzu nie warto się nawet rozwodzić, bo zamiast konkretów zmieniających sytuację mamy kolejne programy naprawcze, kolejne obietnice…
Rozwodzimy się nad tym po raz kolejny, bo wielu łodzian ucieka z tego miasta i osiedla się m.in. w Starowej Górze, Starej Gadce czy Rzgowie. Nie ukrywają, że szukają spokoju i lepszego traktowania. A w rzgowskiej gminie jest jednak inaczej, bo troskę o mieszkańców potraktowano tu znacznie poważniej niż w wielkiej Łodzi znajdującej się za miedzą. Świadczy o tym nie tylko dobra baza handlowa, ale i kulturalna, nawet jakość dróg jest tu lepsza, dzięki samorządowi powoli znikają kopciuchy, trwają starania o dalszą gazyfikację gminy, powstają kolejne ścieżki rowerowe. To wszystko bez rozgłosu, szumnego przecinają wstęg, politycznego zadęcia. Tak było za czasów burmistrza Jana Mielczarka, tak jest i dziś, gdy gminą kieruje Mateusz Kamiński.
Długofalowe wyludnianie Łodzi (rocznie ubywa 6 tys. mieszkańców, spada liczba urodzeń) jest faktem. Ratunkiem dla niej są cudzoziemcy, głównie Ukraińcy, którzy przyjeżdżają tu za chlebem i powoli zapuszczają korzenie. A znacznie wcześniej to zjawisko za sprawą centrów handlowych pojawiło się w Rzgowie. Z roku na rok rośnie liczba mieszkańców rzgowskiej gminy, a takich optymistycznych przypadków w województwie jest zaledwie pięć. Rzgowska gmina jest dziś swoistą wieżą Babel, bo mieszka tu i pracuje wiele rodzin, m.in. z Turcji, Wietnamu, Ukrainy i Białorusi. O dziwo, wielu obcokrajowców zamiast Łodzi wybiera życie właśnie w Rzgowie czy sąsiednim Tuszynie.
Czy tak surowa ocena Łodzi jest czymś dziwnym, czy jest to przejaw niechęci i niesprawiedliwej oceny? Raczej nie – to raczej wyraz bezsilności. I jeszcze jedna gorzka refleksja: wielu łodzian narzeka na funkcjonowanie zbiurokratyzowanej administracji samorządowej w Łodzi, marnotrawienie środków i butę oraz niekompetencję niejednego urzędnika, który psuje opinię tych dobrze pracujących. To nie przypadek, że wielu łodzian woli na nowa drogę wstępować w… rzgowskim USC i tu załatwiać np. nowy dowód osobisty.
R.Poradowski



