Pisaliśmy niedawno o dzikim wysypisku w Romanowie, stanowiącym zagrożenie dla okolicznych mieszkańców. Dochodziło tu już do podpaleń śmieci i interwencji strażaków. Prezes OSP w tej miejscowości Włodzimierz Pytka wielokrotnie interweniował w tej sprawie, ale efektów działań odpowiednich służb nie widać. – To dzikie wysypisko stanowi wciąż wielkie zagrożenie, tym bardziej, że w sąsiedztwie znajdują się zabudowania.

Jak się okazuje już w styczniu 2022 r., a więc półtora roku temu, policja otrzymała numer rejestracyjny przyczepki samochodowej, którą do Romanowa dowieziono odpady. Zdaniem szefowej Referatu Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Rzgowie Magdaleny Górskiej, policjanci powinni ukarać mandatem osobę, która przyczyniła się do powstania dzikiego wysypiska odpadów i nakazać jej usunięcie śmieci. Jak widać na zdjęciach, odpady wciąż istnieją i stanowią zagrożenie dla mieszkańców. 

Rozmawialiśmy w tej sprawie z komendantem komisariatu policji w Rzgowie podinspektorem Tomaszem Konopką. Okazało się, że wspomniana przyczepka jednoosiowa miała numer rejestracyjny pojazdu…  zezłomowanego rok wcześniej. W ten sposób urwał się trop osoby składującej odpady w Romanowie. Wygląda zatem na to, że jeśli nie uda się znaleźć osoby, która odpowiada za stworzenie zagrożenia w Romanowie – odpady będzie musiała wywieźć gmina na koszt podatników.

M. Górska nie ukrywa, że podrzucanie odpadów i powstawanie dzikich wysypisk jest dużym problemem w rzgowskiej gminie. Urzędnicy panują nad sytuacją i dotychczas w każdym przypadku właściciele nieruchomości, na których pojawiają się śmieci, usuwają je na swój koszt. Można się domyślać, że robią to m.in. dlatego, by śmieci nie zachęcały innych do podrzucania odpadów.

R.Poradowski