Był jednym z wielu leśników, którzy swój patriotyzm demonstrowali nie słowami, ale walką w obronie ojczyzny. Brał udział w wojnie 1920 roku i w 1939 roku, do partyzantki poszli dwaj jego synowie i zginęli za wolną Polskę. Trzeci, trzynastoletni też uciekł do leśnych, ale w porę został zawrócony przez ojca.

Józef Trzebski, leśniczy z rejonu Tuszyna, weteran walk o niepodległość Polski, kawaler orderu Virtuti Militari zmarł w kwietniu 1973 roku, ale jego pamięć uczczono tablicą na granitowym głazie przed leśniczówką w Tuszynie dopiero kilka miesięcy temu. Stało się to dzięki staraniom Polskiego Towarzystwa Leśnego i Nadleśnictwa Kolumna. W odsłonięciu tablicy uczestniczyła rodzina Józefa Trzebskiego, m.in. jego córka. Przy wspomnianej leśniczówce w Tuszynie zaczyna się ścieżka przyrodnicza wiodąca do rezerwatu „Molenda”…

Urodził się 11 września 1898 roku, do osiemnastego roku życia wychowuje go stryj Jan, leśniczy w Dąbrowie, w dobrach hrabiego Raczyńskiego. Chłopak od dziecka z wypiekami na twarzy słucha opowieści o Napoleonie i powstańcach 1863 roku. W częstochowskiej szkole wraz kolegami tworzy kółko patriotyczne, śpiewa patriotyczne pieśni i niszczy portret cara. W 1916 roku – jak pisze w jednym z artykułów Marek Pawlak, leśniczy z Tuszyna, pasjonat historii, zdobywa paszport i wyjeżdża do zaboru austriackiego, by być bliżej tworzących się oddziałów polskich. Zamiast pracy poszukiwanej m.in. w Częstochowie i Kielcach – zostaje kurierem POW. Wkrótce zostaje aresztowany, ale udaje mu się uciec i ukrywa się w pod Wadowicami, pracując jako praktykant leśny i ogrodnik. Gdy odrodzona ojczyzna staje do walki z bolszewikami jako 22-latek wstępuje do nowo formującego się na rozkaz gen. K. Sosnkowskiego 201 Pułku Swoleżerów. Trafia do 3 szwadronu. Broni przeprawy na Bugu, walczy w rejonie Zambrowa, kilkanaście kilometrów od stolicy… Za ofiarną walkę otrzymuje VM. Zimą jest w rejonie Kowla. 17 września kończy walkę i wraca do zawodu leśniczego.

Nie jest mu jednak dane cieszyć się wolną Polską. W 1939 roku znów staje w szeregach obrońców ojczyzny. Zostaje internowany. Udaje mu się powrócić do domu. NKWD szuka jednak śladów jego wrogiej działalności i kilkakrotnie go aresztuje. Tymczasem jako gajowy współpracuje z podziemiem, jego dwaj synowie: Zbigniew i Jan walczą w oddziale majora Zygmunta Szyndzielarza. Józef Trzebski też nie ustępuje synom i bierze udział w akcji „Ostra Brama”, mającej na celu wyzwolenie Wilna spod okupacji niemieckiej. Jest świadkiem zdrady i aresztowania przez NKWD dowództwa AK.

Trzebski wraca do domu, ale obawia się represji ze strony NKWD, więc przenosi się z rodziną do Tuszyna i podejmuje pracę w leśnictwie Molenda (nadleśnictwo Rydzyny). Jak pisze M. Pawlak, angażuje się w odbudowę łowiectwa (jest prezesem koła „Tur” w Tuszynie), w trakcie jego pracy zawodowej zostaje zalesionych ok. 200 ha gruntów porolnych, powstają dwa rezerwaty: „Molenda” i „Wolbórka”, znajduje też czas by wypełniać obowiązki radnego w Tuszynie w latach 1958-1975. W 1966 roku przechodzi na emeryturę. Umiera 11 kwietnia 1973 roku i pochowany zostaje na tuszyńskim cmentarzu.

Ryszard Poradowski