W Nerze i Strudze – wody jak na lekarstwo, nawet w Starowej Górze, gdzie ludzie narzekają na nadmiar wody, niemal zniknęła z rowów. A jednocześnie nowy właściciel „Makro” w Rzgowie buduje instalację odprowadzającą wodę z całego terenu, bowiem od lat zalewa ona okoliczne domostwa. Wcześniej zbiorniki retencyjne z podobnego powodu zbudowała firma „Gealan”. Zatem jak to jest z tą wodą: mamy jej w Rzgowie nadmiar, czy po prostu brakuje jej jak w całej niemal Polsce?
Wody do picia w rzgowskiej gminie nie brakuje, co jest zasługą samorządu od lat dbającego o budowę nowych i unowocześnianie starych (Czyżeminek, Kalino) studni oraz stacji uzdatniania wody. Za to woda w takich miejscowościach jak Starowa Góra od lat daje się mieszkańcom we znaki. Do dramatycznych sytuacji dochodzi szczególnie podczas wiosennych roztopów i gwałtowanych opadów deszczu. Starowa Góra „od zawsze” ma problemy z nadmiarem wody, bo miejscowość ta powstała na terenach bagiennych, a zbudowane niegdyś urządzenia melioracyjne na skutek nadmiernej urbanizacji przestały spełniać swoja rolę. Dziś jedynym sposobem na pozbycie się wody, np. z podtopionych ulic, jest budowa urządzeń odwadniających. Problemy z nadmiarem wody, szczególnie podczas ulewnych opadów deszczu czy roztopów, mają właściwie wszystkie miejscowości gminy.
Niestety, w dużej części jesteśmy odpowiedzialni za ten stan. Dlaczego? Niemal wszyscy budujący nowe domy otaczają je betonową kostką uniemożliwiającą naturalne wsiąkanie wody do gruntu. Ta „betonoza” sprawia, że podczas gwałtownych opadów deszczu cała woda z posesji spływa do rowu lub na drogę, co ostatecznie powoduje rozlewiska i podtopienia. Własne stawy czy inne zbiorniki należą do rzadkości, choć jeszcze w XIX wieku było ich sporo. Warto pomyśleć o odtworzeniu wielu takich akwenów, a jednocześnie zatrzymywaniu wody spływającej do rowów czy rzeczek (Ner, Struga, Dobrzynka).
Na zdjęciach: Roboty w rejonie „Makro”, fot.M. Górska,UM
R.Poradowski