Nasze lasy, a właściwie pozyskiwane w nich drewno, budzą olbrzymie emocje i kontrowersje. Choć z roku na rok powiększa się powierzchnia lasów w Polsce i przyrasta sporo drewna, leśnicy oskarżani są o nieracjonalną gospodarkę i zbyt dużą wycinkę drzew. Leśniczy z Tuszyna Marek Pawlak do tematu podchodzi spokojnie, bez emocji. – Raz na dziesięć lat sporządzany jest operat i według niego odbywa się tu wycinka drzew i pozyskiwanie drewna. 2025 rok będzie ostatnim rokiem operatu. W tym roku w leśnictwie pozyska się około 6 tysięcy metrów sześciennych drewna, czyli tyle ile średnio wynika z operatu. W poprzednim operacie było rocznie ok. 1000 metrów sześciennych mniej – mówi M. Pawlak.
Leśniczy wyjaśnia, że zasobność lasów rośnie, większość ich sadzona była po I wojnie światowej, teraz kwalifikują się już do wyrębu. W miejscu wyciętych sosen pojawią się nowe nasadzenia. To normalna gospodarka. I w tym leśnictwie powiększa się powierzchnia lasów poprzez dokupienia ziemi. Tylko w ubiegłym i tym roku przybyło około 10 ha. Jeśli ubywa lasów to głównie z powodu realizowanych inwestycji np. budowy dróg. Na skutek budowy drogi ekspresowej S-8 w rejonie Rzgowa wycięto sporo lasu Spółki Leśnej.
Czy pożary niszczą lasy? W tym roku odnotowano 3 niewielkie pożary, ale udało się je szybko wykryć i ugasić. Jaka była przyczyna pojawienia się ognia? Pojawił się on przy drogach, więc może ktoś rzucił niedopałek papierosa…
Ryszard Poradowski