Co prawda pierwszą sztuką była sztuka mięsa i dotyczy to bardzo odległych czasów, ale i dziś sztuka – ta prawdziwa przez duże „S” – pasjonuje rzgowian. To coś niesamowitego – w zajęciach powstałej dwa lata temu sekcji plastycznej GOK uczestniczy ponad 80 osób, w tym także dorośli. Chwytają pędzle i malują, niektórzy pasjonują się rysunkiem. Z zaciekawieniem słuchają opowieści o wielkich malarzach i artystach, oglądają ich dzieła. A nad tym wszystkim czuwa ona – Ewa Majdzińska, „przyszywana” rzgowianka, bo pochodzi z pobliskich Pabianic.
Jej droga do plastyki i sztuki nie należała do łatwych. Ukończyła renomowane zduńskowolskie Liceum Plastyczne im. Katarzyny Kobro i chciała studiować we Wrocławiu ceramikę, bo pasjonuje ją rzeźba, ale z ambitnych planów nic nie wyszło i wylądowała w Wydziale Technologii Materiałowych i Wzornictwa Tekstyliów Politechniki Łódzkiej, gdzie malarstwa uczył ją Andrzej Buszka. Pasjonowała ją wiedza z pogranicza techniki i sztuki, kierowała Studenckim Kołem Naukowym Architektury Tekstyliów. Miała zajęcia ze studentami, zaczęła nawet przygotowywać się do doktoratu, ale w pewnym momencie, gdy zaczęto ją namawiać intensywnie do zajmowania się głównie sprawami technologicznymi, powiedziała: dość! Interesowała ją głównie grafika, chciała pracować z dziećmi i młodzieżą. W Pabianicach pokazała wystawę swoich grafik. – To prace wymagające cierpliwości i wysiłku, składające się z wielkiej ilości kresek. To wszystko z wyobraźni. Prace potem koloruję. To mnie uspokaja, wycisza – mówi pani Ewa.
Gdy w Rzgowie ruszył GOK przy ulicy Szkolnej, nawiązała współpracę z placówką. W 2021 roku w Starowej Górze zorganizowała plener malarski dla dzieci i od tego się zaczęła jej praca w sekcji plastycznej. Wciąż ją zadziwiają najmłodsi uczestnicy zajęć, bo potrafią patrzeć zupełnie inaczej niż dorośli i widzą to, co starsi nie dostrzegają, a ponadto mają niesamowitą wyobraźnię. Widać to było na jednej z wystaw w GOK. Jedna z jej podopiecznych – Roksana Podlecka dostała się do liceum plastycznego w Łodzi, z czego pani Ewa bardzo się cieszy.
– Na razie porzuciłam malarstwo i zajmuję się głównie grafiką dekoracyjną, ale w przyszłości być może znów chwycę za pędzel. Wciąż pasjonuje mnie rzeźba i chodzą mi po głowie różne pomysły, jak choćby ten, by w Rzgowie powstała np. fontanna z rękoma i wodą… W moim mieście, bo tak już mogę mówić o Rzgowie, brakuje takich elementów plastycznych. A własna wystawa prac graficznych? Do tego muszę jeszcze dojrzeć.
Ewa Majdzińska trafiła do Rzgowa za mężem, którego poznała podczas jednej z pielgrzymek. Ślub z Jankiem też odbył się w Gidlach podczas pielgrzymki. – Cóż to był za ślub! Sama sobie zrobiłam 580 zaproszeń. Po ślubie zamieszkaliśmy w Rzgowie, mamy dwóch synów: Stasia i Gustawa.
W najbliższy piątek, 14 kwietnia 2023 r. (godz.17), w rzgowskim GOK otwarta zostanie wystawa prac wychowanków Ewy Majdzińskiej, poświęcona martwej naturze. Już dziś można powiedzieć, że talentów w Rzgowie nie brakuje!
R.Poradowski