Tylko marzyciele i fantaści posuwają świat do przodu. Nie wszyscy się z tym zgadzają, ale rozwój świata – od wynalazku kola poczynając a na podboju kosmosu kończąc (na razie) – potwierdza to niejako namacalnie. Gdyby nie ludzie z wyobraźnią nie korzystalibyśmy z energii słonecznej czy tej drzemiącej we wnętrzu ziemi. Gdy kilkanaście lat temu po raz pierwszy napisaliśmy o wielkich pokładach gorącej wody znajdujących się m.in. pod Rzgowem, i snuliśmy wizję sanatorium w Rzgowie, pod bokiem wielkiej Łodzi – pukano się znacząco w czoło dając nam do zrozumienia, że, delikatnie mówiąc, bujamy w obłokach. Tak samo zresztą było w Uniejowie, gdy uruchamiano zaczopowane odwierty i w Sieradzu, gdzie geotermia powoli staje się faktem.
A nam się zamarzyła gorąca solanka ogrzewająca wodę w rzgowskim basenie, a może i sanatoryjne leczenie różnorodnych schorzeń przy pomocy wód geotermalnych. To nierealne? Może dziś tak, bo na odwierty potrzebne są dziesiątki milionów złotych, ale w przyszłości, gdy zabraknie węgla, gazu i ropy naftowej – to alternatywne źródło energii będzie dla Rzgowa prawdziwym skarbem. Geotermia to przecież nie fantazja i mrzonki, bo przecież pod znaczną częścią kraju zalegają olbrzymie pokłady gorącej wody. Jest ona także pod naszą gminą. Niektórzy już z niej korzystają inni powoli przymierzają się do budowy odwiertów. A w Rzgowie? Nic się nie dzieje, bo to zbyt kosztowne, mało realne…
Naukowcy twierdzą, że region szczecińsko-łódzki pod względem obszaru i zasobów wód geotermalnych jest drugim w Polsce, po grudziądzko-warszawskim, a nawet przedkarpackim. Oznacza to, że mamy potencjalnie olbrzymie zasoby energii cieplnej (w naszym regionie średnia temperatura wód wynosi od 45 st. C).
Trudne czasy kryzysowe nie pozwalają dziś na wydanie 20 czy 30 mln zł na odwiert, bo pilniejsze są inne potrzeby. Ale myślenie o geotermii nic nie kosztuje i dlatego zachęcamy już teraz do przygotowywania się w przyszłości do takiej inwestycji. Ciepła woda w basenie, jaki sobie przed laty wymarzyli gospodarze gminy Jan Mielczarek i Marek Bartoszewski, kaloryfery w naszych domach czy szklarnie z nowalijkami ogrzewane ciepłem z wnętrza ziemi to przecież wizja całkiem przyjemna i realna!
R.Poradowski