Siedmiogodzinna czwartkowa sesja rzgowskiej Rady Miejskiej była momentami gorąca, co wynikało głównie z tego, że dyskutowano nad budżetem gminy na przyszły nietypowy rok, bo wyborczy. A niektórzy radni już od dłuższego czasu prowadzą kampanię wyborczą. Bezpośrednia transmisja obrad w internecie jest zatem dobrą okazją do pokazania się i promowania swoich poglądów, jednak można odnieść wrażenie, że sprawy mieszkańców i gminy schodzą w wielu przypadkach na plan dalszy.

Czwartkowa sesja miała wiele ubocznych wątków, które trudno zrelacjonować w krótkim artykule, dlatego będziemy do nich powracać w najbliższych dniach. Teraz natomiast przypominamy decyzję radnego Kordiana Skalskiego, który w geście protestu i populistycznej demonstracji na wcześniejszej sesji zrezygnował z pracy w Radzie Programowej GOK i kolegium redakcyjnym czasopisma „Rzgów. Nasza Gmina”. W Radzie Programowej GOK zastąpił go Stanisław Zaborowski, zaś w miesięczniku gminnym – Zbigniew Cisowski.

Radny K. Skalski uzasadniał swoje decyzje m.in. brakiem możliwości działania i fasadowością funkcji w rzgowskim miesięczniku. Można się zgodzić z takim stawianiem sprawy, ale przecież nikt nie powiedział, że działalność w samorządzie do sama przyjemność. Przyjmując mandat radnego każdy samorządowiec ma świadomość, że to praca trudna, wymagająca szczególnych predyspozycji i skuteczności. A tej ostatniej w tym przypadku zabrakło, jak chyba i dobrej woli oraz samozaparcia. Praca radnego to także walka – z niedoskonałościami i błędami, których nie brakuje wokół nas.  Czy przegrana bitwa świadczy o przegranej wojnie? Nie, dlatego trudno zrozumieć postawę młodego radnego. Czyżby w tym przypadku zabrakło zdrowej refleksji i górę wzięły emocje, które, jak wiadomo, są złym doradcą?

Przy okazji wspomnijmy, że w związku z zakończeniem pracy w Urzędzie Miejskim Mirona Ossowskiego, odwołano go z funkcji przewodniczącego Rady Społecznej w Gminnej Przychodni Zdrowia, a na jego miejsce powołano Monikę Pawlik.

Ryszard Poradowski