To oczywiście żart, bo Orkiestra Kameralna Polish Camerata jest jedna, jak i Rzgowski Chór Camerata, ale za sprawą orkiestry i szefowej rzgowskiego zespołu obecnej na koncercie dwie Cameraty spotkały się z XVII-wiecznych murach rzgowskiej świątyni. Koncertowała Orkiestra pod dyrekcją Marka Głowackiego – dyrygenta, pianisty, organizatora koncertów i autora prac naukowych z dziedziny retoryki muzycznej. W Rzgowie orkiestra zagrała młodzieńcze utwory W. A. Mozarta, przeplatane ciekawymi informacjami o genialnym muzyku. Słynny film opowiedział dużo o Mozarcie, ale M. Głowacki dopowiedział sporo o tym, co przez lata skrywano. Okazuje się, że Mozart kochał nie tylko muzykę, ale i pieniądze, do tego był hazardzistą.
Niech żałują ci, którzy nie przyszli wieczorem do rzgowskiej świątyni, by spotkać się z rzadko tutaj prezentowaną muzyką z najwyższej półki. Orkiestra grała za sprawą Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi, który finansuje wydarzenia kulturalne w regionie, m.in. tego typu koncerty muzyczne. Zadowolenie z koncertu wyraził proboszcz ks. Krzysztof Florczak, który już przed laty zapraszał Orkiestrę i jej dyrygenta, jako że M. Głowacki od 9 lat mieszka w rzgowskiej gminie. Dopiero teraz udało się sfinalizować muzyczne spotkanie, dzięki któremu do grodu nad Nerem zawitał sam W. A. Mozart. Docenili to burzliwymi oklaskami ci, którzy w niedzielny wieczór pojawili się na wspomnianym koncercie.…
Ryszard Poradowski











