W rzgowskiej gminie, na odcinkach dróg bez zabudowy, w rowach lądują tony śmieci. Głównie butelek po napojach, także alkoholowych. Szef Referatu Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego Adam Stawiany żartuje, że chyba niektórzy kierowcy boją się żon i wracając do domu pozbywają się butelek po „małpkach”. Tak jest np. na drodze ze Rzgowa do Kalinka, w okolicy Bronisina Dworskiego czy Prawdy. – To spory problem, bo trzeba te odpady zebrać i dostarczyć do pojemników, a to kosztuje podatnika. Na szczęście tego typu odpadów i tak jest mniej niż w czasach, gdy nie było systemu gospodarowania odpadami w gminie. Wygląda na to, że do rowów te opakowania po napojach wyrzucają głównie nie miejscowi, a przyjezdni. W rowach, a także koszach na śmieci na przystankach autobusowych lądują także worki z odpadami wyrzucane przez tych, którzy w weekendy wypoczywają np. w Prawdzie czy Romanowie.
Przedstawione informacje dotyczą jednej gminy. A jak przedstawiają się w skali makro? Przez dwa tygodnie pracownicy firm utrzymaniowych porządkowali otoczenie dróg administrowanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Zebrali w tym czasie ponad 500 ton śmieci, z czego niespełna 30 proc. odpadów pochodziła z koszy na terenie MOP-ów i parkingów. Te dane są zatrważające.
Kierowcy pojazdów i ich pasażerowie w czasie podróży pozbywają się głównie opakowań po posiłkach i napojach, a czasem butli po płynach eksploatacyjnych do pojazdu. Jak się okazuje tylko część trafia do koszy, a w większości lądują na poboczu. Takimi lekkimi odpadami trudno jednak osiągnąć wspomnianą wcześniej łączną wagę zebranych śmieci. Rzeczywistość okazała się zatrważająca. Z otoczenia naszych dróg sprzątano duże ilości gruzu pochodzącego z remontu domów i mieszkań, stary sprzęt AGD i RTV, meble, opony i elementy zdemontowane z pojazdów. Te śmieci zostały specjalnie tam podrzucone, a za ich utylizację zapłacimy wszyscy.
W woj. łódzkim na ok. 50-kilometrowym odcinku A-1, od węzła „Łódź Północ” w kierunku woj. kujawsko-pomorskiego, z samej jezdni zebrano ponad 2 t śmieci! To stanowi nieco ponad 45 proc. wszystkich odpadów zebranych na tym odcinku. Z kolei na S-8 na odcinku od węzła „Sieradz Wschód” do węzła „Łódź Południe” (ponad 62 km) zebrano z jezdni 1,7 t śmieci, czyli blisko 8 kontenerów. Z naszych wyliczeń wynika, że zamiast do śmietnika na jezdnię trafiło około 23 proc. wszystkich odpadów zebranych zarówno z MOP jak i z jezdni, czyli 13,8 t.
To tylko niektóre przykłady procederu, którego skala jest ogromna. A co się z tym wiąże również koszty. Środki na utrzymanie dróg krajowych pochodzą ze Skarbu Państwa, a więc z kieszeni podatników. W 2022 roku na utrzymanie czystości m.in. pasa drogowego, parkingów oraz MOP-ów, GDDKiA wydała ok. 80 mln zł. Warto przypomnieć, że GDDKiA utrzymuje ok. 17 800 km dróg krajowych, a z uwzględnieniem dodatkowych jezdni, np. dróg serwisowych, to już ponad 22 000 km. To jaką kwotę będziemy musieli przeznaczać na sprzątanie dróg, zależy nie tylko od ich użytkowników, ale także osób podrzucających śmieci. Szanujmy wspólne dobro i przestrzegajmy powszechnych zasad czystości, tak jak robimy to w naszych domach.
Śmieci na drodze i w jej otoczeniu to nie tylko kwestia estetyki i kosztów ich sprzątania, ale również bezpieczeństwo użytkowników dróg. Po raz kolejny apelujemy do kierowców, aby zadbali o bezpieczeństwo własne, ale także innych użytkowników dróg. Prosimy, aby śmieci wyrzucali do specjalnie wyznaczonych koszy na odpady, które są ustawione w ciągu dróg krajowych na MOP-ach i parkingach. Śmieci wyprodukowane podczas jazdy, np. butelka po wodzie czy opakowanie po posiłku typu fast food, możemy wyrzucić w domu lub gdy dotrzemy do celu podróży.
Nie podrzucajmy śmieci, nie tylko przy drogach. Za taki czyn grozi kara grzywny od co najmniej 500 zł do nawet 5000 zł.
Źródło: GDDKiA
R.Poradowski