Kłopoty z opałem spowodowały, że mieszkańcy zaczęli spalać w większych ilościach drewno. W ubiegłym roku Spółka Leśna w Rzgowie sprzedała ok. 300 m sześc. drewna, podczas gdy rok wcześniej – tylko 50. Istniejąca od 1905 roku spółka posiada obecnie 106 ha lasu, głównie sosnowego, zanim zbudowano drogę ekspresową S-8, pod którą zabrano 20 ha, spółka gospodarowała na prawie 130 ha.

Przed wieloma laty do spółki należało blisko 600 okolicznych rolników, mogli oni liczyć na wsparcie w postaci drewna, m.in. po pożarach, które nawiedzały Rzgów, gdy trzeba było odbudowywać domostwa. Dziś Spółka Leśna składa się głównie ze spadkobierców, którzy w niewielkim stopniu zainteresowani są jej rozwojem. Prezes Jarosław Juśkiewicz, który od 2016 r. kieruje spółką (po Stanisławie Drożdżeckim) twierdzi, że w przyszłości trzeba będzie podjąć decyzję w sprawie innego zarządzania. Czy będzie to oznaczać likwidację spółki, a może jej zasoby przejdą do Lasów Państwowych, do czego przymierzano się już dawno? Już teraz leśniczy z Tuszyna pomaga spółce w gospodarce leśnej.

Wspomniany Stanisław Drożdżecki (ur. 1926 r.) należał do najdłużej pracujących prezesów w Polsce – nieprzerwanie kierował spółką od 1969 roku aż do 2016 r. Jego ojciec Franciszek za współpracę z podziemiem podczas II wojny światowej trafił do więzienia, a przeżył tylko dlatego, że Niemcy wysłali go do kopania okopów w rejonie Sulejowa. Następcą S. Drożdżeckiego został rzgowski rolnik i strażak J. Juśkiewicz. Jak wspominał przed lat S. Drożdżewski, podczas wojny okupant w lasach spółki prowadził rabunkową politykę, wycinając wiele dorodnych drzew.

Na zdjęciach: Stanisław Drożdżecki i jego następca Jarosław Juśkiewicz

R.Poradowski