Zmiana granic przez lobbystów i silniejszych w imię… konstytucyjnej zasady sprawiedliwości społecznej to w gruncie rzeczy nic nowego pod słońcem. Takie działania w Polsce miały miejsce wielokrotnie. Teraz gminie Bełchatów udało się sprowokować rozbiór gminy Kleszczów, bo pozazdrościła bogactwa sąsiadowi. Choć ten ostatni proponował wypracowanie innej zasady podzielenia się pieniędzmi, władza wolała zaakceptować populistyczne posunięcie. Takie działanie jest niebezpieczne, bo może prowadzić do rozbioru województw, powiatów czy gmin w imię interesu silniejszego.

A przykładów takiego działania nie brakuje także na bliższym nam terenie. Przed laty wielka Łódź zrobiła wiele, by pozbawić rzgowską gminę części terenów przyległych do Bronisina, miała też ochotę na Starową Górę, ale w tym drugim przypadku to się nie udało.. Z kolei gmina Dobroń dzięki wpływowemu mieszkańcowi nie znalazła się w powiecie łaskim choć tradycyjnie ciążyła do niego od lat. To nie jedyne tego typu przykłady. Czy zwyciężyło dobro mieszkańców i jakiś ich nadrzędny interes? Trudno znaleźć sensowne argumenty…

1 stycznia 2006 roku Rzgów odzyskał prawa miejskie utracone w latach sześćdziesiątych XIX wieku. Można zaryzykować stwierdzenie, że dzięki temu zahamował na jakiś czas ciągoty wielkiej Łodzi do powiększania swojego obszaru kosztem przyległych gmin. Casus Kleszczowa potwierdza, że nic nie jest wieczne, a władza dla poklasku może zrobić wszystko.

Wójt Kleszczowa nie złożył broni. 16 stycznia 2022 roku planowane jest referendum w sprawie przesunięcia granic gminy.

R.Poradowski