Choć krótkotrwały atak zimy w końcu ubiegłego tygodnia wywarł na niektórych wrażenie, daleko mu było do „zimy stulecia” sprzed kilkudziesięciu laty. W ostatnich latach przyzwyczailiśmy się do łagodnych, niemal śródziemnomorskich zim, dlatego teraz zwiększone opady śniegu i kilkustopniowe mrozy stały się czymś wyjątkowym. Adam Stawiany z Urzędu Miejskiego, który ze swoją ekipą zwykle o tej porze roku walczy ze śniegiem i lodem, spogląda na kalendarz i mówi: „Oby przetrwać ten miesiąc, bo w marcu będą już dni dłuższe i da o sobie znać słoneczko”.

Wieczorem w minioną sobotę duże opady śniegu zasypały drogi w gminie i jazda z Romanowa do Rzgowa nie należała do najprzyjemniejszych.  Na niektórych odcinkach w rejonie Kalinka śnieg zrównał drogę z okolicznymi polami. A szczęście ta gwałtowna nawałnica śniegowa po kilku godzinach ustała, a następnego dnia nie było już śladu po tym wybryku Pani Zimy…

A swoją drogą należy się cieszyć z tak obfitych opadów śniegu, bo woda w glebie to dziś prawdziwy skarb, o czym wiedzą najlepiej rolnicy.

Z kronikarskiego obowiązku prezentujemy kilka zimowych migawek z tych dni.

R.Poradowski