Sobotnie Święto Pieczonego Ziemniaka popsuła aura. Niestety, deszcz spowodował, że na placu sportowo-rekreacyjnym przy ul. Centralnej pojawili się najwierniejsi bywalcy, gospodarze gminy z przewodniczącym Rady Miejskiej Radosławem Pełką i burmistrzem Mateuszem Kamińskim, a także zaprzyjaźnieni turyści z Łodzi.  Radny Stanisław Zaborowski, który z wieloma mieszkańcami Starowej Góry napracował się przy przygotowywaniu imprezy, był wyraźnie zawiedziony. Co prawda udało się rozpalić ognisko i upiec ziemniaki, nasmażono też sporo pysznych placków ziemniaczanych i odbył się tradycyjny konkurs obierania ziemniaków, ale zamiary organizatorów były znacznie ambitniejsze.

Jak się okazuje, potrafimy się bawić mimo przeciwności losu. Co prawda nie było wielu konkursów i gier oraz zapowiadanych tańców na świeżym powietrzu, bo na placu pojawiły się kałuże, ale za to grała muzyczka i w altanach oraz namiotach przy znakomitym smalczyku z ogórkiem małosolnym oraz wędlinach od „Grota” można było spokojnie porozmawiać, wymienić poglądy na temat Rzgowa czy Starowej Góry. Korzystano z tego skwapliwie, wszak na co dzień niewiele mamy wolnego czasu na takie pogaduchy z samym burmistrzem Mateuszem Kamińskim czy tutejszym twórcą i właścicielem Zakładu Przetwórstwa Mięsnego Józefem Grotem.

Tego dnia deszcz pokrzyżował także plany rzgowskim krwiodawcom, którzy zaplanowali atrakcyjny piknik nad Strugą.  Z konieczności impreza przeniesiona została do hali sportowej, gdzie odbyło się wiele zaplanowanych konkursów i zabaw, dopisali też uczestnicy.

R.Poradowski