Ostatnio w trybunalskim grodzie, w pięknej Mediatece odbyło się spotkanie poświęcone nieżyjącemu już honorowemu prezesowi Towarzystwa Przyjaciół Piotrkowa Trybunalskiego Władysławowi Hartmanowi. To postać nietuzinkowa, zasłużona nie tylko dla Piotrkowa. Gorący patriota, już jako uczeń gimnazjum Chrobrego zaangażował się w walkę z okupantem, którą kontynuował po wojnie. Aresztowany i skazany przez sąd wraz z grupą piotrkowskiej patriotycznej młodzieży, nie mógł realizować swoich i młodego pokolenia marzeń. Władza ludowa nie pozwoliła mu studiować medycyny i pójść w ślady ojca Gustawa, cenionego przed wojną piotrkowskiego medyka.

Mimo przeciwności losu ukończył inne studia i pełnił odpowiedzialne stanowiska w trybunalskim grodzie, dał się też poznać jako znakomity działacz społeczny, m.in. kierując wspomnianym Towarzystwem Przyjaciół Piotrkowa Trybunalskiego, które stało się inicjatorem wielu niezwykle pożytecznych akcji przyspieszających rozwój Piotrkowa, szczególnie na polu kulturalnym (wydawanie drukiem książek poświęconych dziejom miasta, upamiętnianie zasłużonych piotrkowian i przyznawanie im Złotej Wieży Trybunalskiej, organizowanie licznych akcji rocznicowych i konkursów). To olbrzymi dorobek ponad 60 lat, o którym mówił podczas wspomnianego spotkania aktualny prezes Waldemar Domarańczyk.

Piszemy o tych sprawach nie bez powodu. Już kilkanaście lat temu podjęto próbę utworzenia podobnego jak w Piotrkowie czy Wolborzu Towarzystwa Przyjaciół Rzgowa. Choć doszło do kilku spotkań i rozmów z potencjalnymi członkami, ostatecznie nie wyłoniono komitetu założycielskiego i opracowania statutu. A szkoda, bo Rzgów również potrzebuje takiego społecznego katalizatora przyspieszającego rozwój miasta, będącego też wyrazem jego aspiracji i ambicji. Podobnie jak w innych ośrodkach takie towarzystwo mogłoby inicjować różnorodne akcje kulturalne, wydawnicze czy rocznicowe, integrując miejscowe społeczeństwo. Z pewnością nie jest za późno, by stworzyć towarzystwo przyjaciół Rzgowa…

Ryszard Poradowski