Czy trzeba tragedii, by wreszcie poprawiono bezpieczeństwo na skrzyżowaniu drogi 714, w pobliżu szkoły w Kalinie? Temat jak bumerang powrócił podczas zebrania sołeckiego w tej miejscowości za sprawą Magdaleny Mordaki. Sołtys Stanisław Hoja widzi potrzebę wykonania tu choćby bezpiecznego przejścia dla pieszych, bo trasa jest ruchliwa, a przez skrzyżowanie podążają m.in. uczniowie.
To trudny problem, bo wiąże się z planowaną od lat przebudową tej drogi i ewentualną zmianą kategorii. Od dawna jest już gotowy projekt przebudowy tej drogi wojewódzkiej, nawet wykupiono teren pod jej poszerzenie i chodniki, ale na razie w sprawie panuje zastój – wyjaśnia burmistrz Mateusz Kamiński. Według niego powinno tu powstać rondo spowalniające ruch, ale dotąd wspólnie z powiatem i gminą Brójce udało się jedynie lepiej oznakować skrzyżowanie. Przejście dla pieszych jest na razie nierealne, bo nie ma tu poboczy. A brak jasności kto jest dziś i kto będzie w przyszłości zarządca tej drogi nie ułatwia rozmów i realizacji postulatów mieszkańców.
Według burmistrza wspomniana inwestycja należy do grupy trudnych, niemożliwych do realizacji i bardzo drogich. Samorząd nie rezygnuje jednak z podejmowania działań nawet w takich przypadkach. M. Kamiński liczy na to, że uda się wreszcie poprawić bezpieczeństwo na tym skrzyżowaniu, choć wymaga to uporu i konsekwencji w działaniu. Droga wojewódzka wcześniej czy później będzie musiała być zmodernizowana.
Wspomnijmy przy okazji, że jeden z postulatów mieszkańców dotyczy utwardzenia terenu przy szkole, by mogły tu zatrzymywać się pojazdy rodziców dowożących dzieci do szkoły. Wiąże się to nie tylko z wygodą, ale i poprawą bezpieczeństwa.
R.Poradowski