To zapewne tradycja stara jak religia chrześcijańska w Rzgowie. Przed wiekami było to święto religijne i ludowe, podczas którego mieszkańcy czcili patrona swojego kościoła i miejscowości, w przypadku grodu nad Nerem – bp. Stanisława Męczennika, uzyskiwali też tzw. odpust zupełny. Odpusty były również okazją do spotkań rodzinnych, prezentowania zwyczajów ludowych, zabawy i handlu. Rzgowski „od zawsze” odbywa się w majową niedzielę.
Tegoroczny odpust na ulicy Nadrzecznej nie należał z pewnością do największych, ale zawierał tradycyjne atrakcje. Można było nabyć różnorodne obwarzanki – zarówno tradycyjne, jak i miodowe czy czekoladowe za jedyne 8 złotych. Było też sporo zabawek dla dzieci, choć nie dostrzegliśmy ani jednej drewnianej pukawki niegdyś bardzo popularnej, za to sporo było pistoletów i karabinów nawet z noktowizorami, efektami świetlnymi i hukowymi. Za 100 zł można było nabyć ogrodowego krasnala, a za 300 zł – dorodnego pieska z tworzywa sztucznego. Za kilka złotych były do wyboru pierścionki dla małych elegantek. Nie zabrakło też lodów, choć ostatnie dni nie należały raczej do ciepłych. W przeciwieństwie do dawnych rzgowskich odpustów zabrakło dewocjonaliów, nie było też zbyt dużo mieszkańców ze swoimi pociechami. Stanisław Kuzik. który przyszedł na odpust z rodziną, łącznie z rezolutną wnusią i małżonką, tak skomentował tegoroczne spotkanie na Nadrzecznej: „Powoli odchodzi tradycja!” Do tradycji nawiązali miejscowi strażacy z prezesem Stanisławem Gajdzickim na czele, oferujący odpustowym gościom grillowane kiełbaski i kaszankę.
Patron Rzgowa Stanisław ze Szczepanowa (ur. ok. 1035-1040, zm. 11 kwietnia 1079 r. w Krakowie) był biskupem krakowskim oskarżonym przez króla Bolesława II o zdradę, za co został stracony. Władca musiał opuścić kraj i zmarł na wygnaniu. Biskup stał się męczennikiem i jednym z patronów Polski.
Ryszard Poradowski







